Są tam dwa parkingi, które przedziela droga. Jeden znajduje się w Strefie Płatnego Parkowania, drugi dokładnie po przeciwnej stronie - darmowy. I to widać, po liczbie miejsc: przy amfiteatrze nie ma gdzie palca włożyć, naprzeciwko za to zaparkujemy bez problemu. Tyle, że nie za darmo.
Charakterystyczny znak „P” ze strzałką w lewo jednoznacznie wskazuje na miejsce, gdzie można postawić auto. Tymczasem większość kierowców skręca w prawo i spokojnie wykorzystując każdy metr placu parkuje koło amfiteatru. Zakazu, ani barierki - nie ma. Brakuje również znaku informacyjnego. Czy zatem kierowcy parkują tam legalnie, czy powinna się nimi zająć Straż Miejska? - Nie ma tam żadnych znaków, które uniemożliwiają wjazd na ten teren. Nawierzchnia jest tam przygotowana pod postój pojazdów. W związku z tym nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby kierowcy tam parkowali. Pamiętajmy, że jest to miejsce poza droga publiczną, a więc przepisy ruchu drogowego funkcjonują tam w dość ograniczonym zakresie – mówi Jacek Hofman – komendant piotrkowskiej Straży Miejskiej.
- Parking jest często przepełniony, ale z tym na razie niewiele można zrobić, ponieważ nie ma tam żadnych znaków poziomych mówiących o sposobie parkowania - dodaje Jacek Hofman.
Dobra wiadomośc dla kierowców. Parking nie będzie objęty strefą płatnego parkowania. Takie rozwiązanie nie miałoby sensu. - To nie jest parking, tylko miejsce przeznaczone pod zaplecze amfiteatru miejskiego. Dlatego nie jest to miejsce płatne. To, że zatrzymują się tam samochody – trudno. Byłoby to nielogiczne, żeby taki kawałek placu zagradzać - tłumaczy Strefie FM Elżbieta Jarszak, koordynator Zespołu Rzecznika Prasowego Prezydenta Miasta.
W piotrkowskim amfiteatrze odbędzie się w najbliższym czasie kilkanaście imprez, ale już dziś wiadomo, że miejsca dla artystów i widzów z pewnością nie wystarczy, dlatego najprawdopodobniej będzie tam obowiązywać zasada kto pierwszy ten lepszy.
PRZYPOMNIJMY MATERIAŁ VIDEO