Rzeczywiście, kilkanaście drzew zostało ponumerowanych czerwonym sprayem. Zapytany przez nas przypadkowy przechodzień potwierdził że drzewa „już jakiś czas temu pomalowała kolej”. Wysłaliśmy więc pytanie do PKP PLK, by dowiedzieć się czy faktycznie wycinka zdrowych drzew jest konieczna. W odpowiedzi nadesłanej przez firmę, czytamy: „Polskie Linie Kolejowe w przyszłym miesiącu wystąpią do starosty powiatowego o pozwolenie na przeprowadzenie wycinki około 20 drzew znajdujących się w 15-metrowym pasie kolejowym, a które mogą stanowić zagrożenie dla ruchu kolejowego. Drzewa, które mają być przeznaczone do wycinki, zostały oznakowane i zinwentaryzowane. Po uzyskaniu wymaganych zgód, drzewa te zostaną wycięte – czytamy w mailu Karola Jakubowskiego z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
- To ogromna strata dla tutejszego drzewostanu – mówi w rozmowie z nami mieszkaniec ulicy Budki. - Odkąd zaczęły się prace przy oznaczaniu drzew, wykonałem kilka telefonów w tej sprawie. Rozmawiałem z urzędnikami kilku ministerstw. Okazuje się że jest pewien przepis, na który powołuje się PKP PLK, ale to chyba ich nadgorliwość, bo samo Ministerstwo Infrastruktury nie upiera się, by te wytyczne realizować. Oczywiście jeśli występuje ewidentna kolizja drzew z urządzeniami kolejowymi, powinno się wyciąć te drzewa, ale tutaj nie ma takiej sytuacji.
Nasz rozmówca twierdzi, że to urzędy lokalne decydują czy dane drzewo należy wyciąć, czy nie. - Czytałem, że PLK w Milanówku pod Warszawą, powołując się na ten przepis, chciały wyciąć ponad 3000 drzew i krzewów. Po dogłębnej analizie doliczono się zaledwie 200 drzew nadających się do wycinki - dodaje mężczyzna.
Wysłaliśmy więc kolejne pytanie do PKP PLK, tym razem dopytując o to, jakie drzewa zostały wytypowane, czy to prawda, że wśród nich są także kilkudziesięcioletnie dęby i czy przycinka korony drzewa nie rozwiąże problemu. W odpowiedzi przeczytaliśmy, że „drzewa, które znajdują się w odległości bliższej niż 15 metrów od pasa kolejowego, mogą być bezpośrednim zagrożeniem dla przejeżdżających pociągów i pasażerów, którzy się w nich znajdują”. - Rozporządzenie ministra infrastruktury mówi jasno o konieczności wycinki takich drzew, bez względu na ich gatunek i wiek. W Piotrkowie Trybunalskim przy ulicy Budki wytypowane zostały głównie dęby, które rosną w obrębie pasa kolejowego. Drzewa spadające na tory zawsze powodują zablokowanie linii kolejowej i opóźnienia pociągów. Porządkowanie terenów obok linii kolejowych pozwoliło w ostatnim roku ograniczyć liczbę utrudnień powodowanych drzewami spadającymi i blokującymi trasy kolejowe – czytamy w odpowiedzi wystosowanej przez PLK.
Na pytanie, ile razy takie przypadki występowały w Piotrkowie Karol Jakubowski odparł, że nie odnotowano w zeszłym roku przypadków przewrócenia drzewa na linię kolejową na terenie Piotrkowa Trybunalskiego.
Tak więc sprawą – o ile PKP PLK faktycznie wyśle prośbę o wycinkę drzew - zajmie się Starostwo Powiatowe. To ten urząd zdecyduje, ile i jakie drzewa będą wycięte.
Stańczyk&Krak