Po usłyszeniu alarmu siostry natychmiast pobiegły do okna, aby sprawdzić, czy rzeczywiście w oknie zostało dziecko.
Znalazłyśmy zawiniątko przykryte kocem. Okazało się, że w środku jest nowo narodzone dziecko – dziewczynka. Musiała urodzić się chwilę wcześniej, bo pępowina była świeża, a na całym ciele były ślady krwi. Ochrzciłyśmy ją „z wody", nadając jej imię Anna - relacjonuje s. Anna Siara, przełożona domu sióstr salezjanek.
Dziecko zawinięte zostało w koc termiczny i w drugi - wełniany. Siostry natychmiast powiadomiły pogotowie ratunkowe i policję. Lekarz ocenił stan zdrowia dziewczynki na dobry. Zgodnie z procedurą, sporządzono policyjny protokół, a noworodka zabrano do szpitala.
To już piąte dziecko w "Oknie życia" w Piotrkowie Trybunalskim i pierwsza w historii piotrkowskiego okna dziewczynka. Ostatni chłopiec pojawił się październiku 2016 roku. W styczniu 2013 roku, do okna trafił 1,5-roczny chłopiec, który wcześniej został porwany. Kilka miesięcy po otwarciu okna, w odstępie miesiąca, siostry salezjanki znalazły dwóch pierwszych chłopców.
"Okno życia" to miejsce, w którym rodzic może pozostawić anonimowo swoje nowo narodzone dziecko bez narażania jego życia i zdrowia. Okna życia powstają najczęściej przy domach żeńskich zgromadzeń zakonnych. Siostry czuwają cały rok, by podjąć natychmiastową opiekę nad dzieckiem. Okno otwiera się z zewnątrz i jest łatwo dostępne. Otwarte – uruchamia alarm w domu, w którym jest zainstalowane.
Pozostawione w nim dziecko natychmiast otrzymuje pomoc. Zgodnie z procedurą powiadamiane jest pogotowie ratunkowe i policja. W następnej kolejności zawiadamiany jest sąd rodzinny, by można było uruchomić procedurę adopcji. Konieczne procedury trwają kilka tygodni. W tym czasie sąd musi nadać dziecku dane personalne, ustanowić dla niego opiekuna prawnego, a następnie orzec adopcję.