- 3 września około godziny 23:00 do policjantów trafiła informacja, że grupa trzech mężczyzn awanturuje się we wspomnianym lokalu. Kiedy mundurowi przybyli na miejsce, okazało się, że awanturnicy zostali wyproszeni z lokalu po tym, jak zaczepiali gości. W odwecie zaczęli rzucać stolikami stojącymi przed lokalem w okna wystawowe i po wybiciu szyb uciekli fordem mondeo. Policjanci nie musieli długo szukać sprawców, okazało się, że awanturują się na izbie przyjęć szpitala przy ulicy Rakowskiej, gdzie w niecenzuralny sposób żądali pomocy dla jednego z nich. Mężczyzna miał bowiem rozciętą rękę, co najprawdopodobniej było skutkiem wcześniejszych chuligańskich ekscesów. Decyzją lekarza pozostał w szpitalu, a jego kompani trafili do policyjnego aresztu. 18 i 20 latek zostaną przesłuchani po wytrzeźwieniu. Mieli odpowiedni 1,3 i blisko 2 promile alkoholu we krwi – informuje policja.
Właściciel lokalu wstępnie oszacował, że chuligańskie wybryki przyniosły mu co najmniej 2000 złotych strat. Zatrzymanym może grozić nawet 5 lat więzienia.