Chętni mieszkańcy mogliby otrzymywać nawet 80% dofinansowania do jednej procedury biotechniologicznej, podobnie jak ma to miejsce m.in. w Łodzi czy w Częstochowie. Pomysł Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie wszystkim się podoba. Z projektem wystąpił były poseł Sojuszu Artur Ostrowski: - Jeśli taki indywidualny program dofinansowania in vitro dla swoich mieszkańców mogą mieć Częstochowa, Łódź i jeszcze wiele innych miast porównywalnych do Piotrkowa, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby taką inicjatywę obywatelską rozpocząć też u nas.
Przeciwny pomysłowi Sojuszu jest radny PiS Łukasz Janik: - Jeżeli chodzi o stanowisko Prawa i Sprawiedliwości, to nie pochwala ono in vitro, również Kościół katolicki przeciwstawia się sztucznemu sposobowi powoływania człowieka do życia.
Zdaniem radnego istnieją też naturalne metody, takie jak naprotechnologia.
Pozytywnie do pomysłu podchodzi za to radna Marlena Wężyk-Głowacka: - Popieram in vitro, ponieważ żyjemy w takich czasach, gdzie wiele osób w moim wieku nie może mieć dzieci, a ta metoda jest właśnie jedyną, która może im pomóc, by dziecko przyszło na świat.
Artur Ostrowski przypomina również, że będą zbierane podpisy w tej sprawie wśród mieszkańców województwa łódzkiego. - W naszym województwie był program dofinansowania in vitro dla wszystkich mieszkańców regionu, ale do samorządu województwa przyszła nowa władza, czyli Prawo i Sprawiedliwość, która ten program zlikwidowała i dziś mieszkańcy nie mogą liczyć na pomoc, w przeciwieństwie do innych województw, dlatego chcemy przywrócić ten program – mówi były poseł.
Podpisy w Piotrkowie Trybunalski mają być zbierane jeszcze w tym półroczu.
A co na ten temat myślą piotrkowianie?