- Wśród osób używających narkotyki wytworzył się slang, mówi się o „Heńku”, czyli etyloheksedronie, to jedna z bardzo popularnych substancji. Jakiś czas temu mówiło się też o „Uli”, czyli U-47700, to syntetyczny opioid, bardzo niebezpieczny. Tego rodzice często nie wiedzą – dodaje Bondar.
Choć zatruć dopalaczami jest w porównaniu z zeszłym rokiem o połowę mniej, to wciąż jest to nawet 300 przypadków miesięcznie. Dopalacze zażywa nie tylko młodzież. Nawet połowa ofiar zatruć to osoby po trzydziestym roku życia, są też przypadki zgonów wśród czterdziesto- i pięćdziesięciolatków.