Afera z golizną w tle rozpętała się podczas ostatniej sesji Rady Miasta, kiedy to w punkcie „Interpelacje i zapytania radnych” głos zabrał jeden z członków Rady Miasta. Przemysław Winiarski (radny klubu Razem dla Piotrkowa) zapytał dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji, jakie ten zamierza podjąć działania, żeby zapobiec łamaniu regulaminu na basenie. - Chodzi mi tutaj o pewne nieobyczajne zachowania niektórych panów (z tego, co słyszałem, również pań). Generalnie chodzi o to, że na basen chodzą również dzieci, czego ci panowie i te panie nie zauważają. Niestety nie widzę jakichkolwiek działań dyscyplinujących. Chodzi m.in. o paradowanie w stroju Adama i branie kąpieli w stroju Adama. Z jakichś powodów w domach tego nie robimy w obecności dzieci, chcielibyśmy uniknąć więc takich sytuacji w miejscu publicznym, jakim jest basen. To nie jest prywatny folwark, prywatna łazienka, prywatny dom tych panów czy tych pań, to jest miejsce publiczne. Nie widzę jakichkolwiek działań zmierzających do ich zdyscyplinowania i wprowadzenia wreszcie przestrzegania porządku publicznego - mówił radny tonem nie kryjącym oburzenia.
Obecny na sali obrad dyrektor OSiR-u poinformował wszystkich, że kwestię poruszoną przez Winiarskiego reguluje punkt 8 regulaminu korzystania z krytej pływalni, a mówi on o obowiązku noszenia stroju kąpielowego. - Tym zasadom uczestnicy zajęć na naszej pływalni powinni się podporządkować. Rozumiem, że tego typu sytuacje mogą się zdarzyć i zdarzają się, dlatego podejmiemy działania mające na celu pedagogizowanie ludzi, aby tego po prostu nie robili. Oczywiście całą rzecz można byłoby sprowadzić do jakiegoś absurdu... trudna sprawa. Jakie działania podejmiemy? Informacja przy recepcji, informacja na samej pływalni i w szatniach – mówił Leszek Heinzel.
Radny nie dawał jednak za wygraną: - Wiem, że w regulaminie jest taki punkt, chodzi o jego przestrzeganie. Wydaje mi się, że pracowników pływalni mamy sporo i od czasu do czasu ich wizyta w szatni pozwoliłaby zobiektywizować skalę problemu - powiedział.
Na nieszczęście w dyskusję na ten niezwykle istotny dla miasta temat postanowili włączyć się pozostali radni. Niestety nikt nie podzielił oburzenia Winiarskiego, który temat wywołał. - Trzeba by było porobić osobne kabiny, aby ludzie w ogóle mieli możliwość chowania się. Bywałam na różnych basenach w Europie i nigdzie nie widziałam, aby były jakieś osobne przegródki do chowania się. Szatnie podzielone są na męskie i damskie. To jest przecież pływalnia, ludzie przebierają się i idą pod prysznic. Tego się nie upilnuje – skomentowała radna Jadwiga Wójcik.
Radny Winiarski nie powstrzymał się przed złośliwą uwagą pod adresem koleżanki z klubu, stwierdzając, że widocznie Wójcik ostatni raz na basenie była w czasach głębokiej komuny. - Chciałbym uświadomić pani radnej, że możliwa jest kąpiel pod prysznicem w kąpielówkach. Jeśli pani radna sądzi, że kąpać można się tylko bez kąpielówek, to nie radzę udawać się na basen – dodał.
Kiedy już wszyscy na sali obrad zanosili się od śmiechu, radna Wójcik dodała: - Byłam niedawno na basenie, nawet pisano w gazetach, że to przeze mnie pękła niecka basenowa. Bywałam na basenach bardzo często i to na zachodzie Europy, gdzie komuna nie sięgała. Takie obyczaje na basenie są codziennością.
Przemysław Winiarski stwierdził z żalem, że źle się stało, że radni doprowadzili do ośmieszenia wywołanego przez niego „problemu”. - Uczniowie jednej ze szkół byli świadkami naprawdę bardzo gorszących scen na basenie. Pan dyrektor doskonale wie, że taka sytuacja miała miejsce. Chodzi o to, aby zapobiec sytuacjom, kiedy 7-letnie dzieci poddane zostały demoralizacji - powiedział.
Kilka dni po sesji, kiedy wszyscy już zdążyli oswoić się nieco z tematem, zapytaliśmy dyrektora Ośrodka Sportu, w jaki sposób zamierza zadośćuczynić apelom radnego i powstrzymać karygodnego rozpasanie niektórych klientów krytej pływalni. - Przyznam, że na razie nie mam pomysłu, jak to zrobić - przyznał Heinzel. - Będziemy pedagogizować, będziemy prosić, będziemy informować ustnie przy recepcji pływalni, ale również pisemnie poprzez informacje zamieszczone na ścianach.
Obyśmy w Piotrkowie nie mieli poważniejszych problemów niż golasy na basenie...
as
fot.
Radnej Wójcik zarzucono, że po raz ostatni była na basenie w czasach głębokiej komuny. Dementujemy te informacje, jako dowód publikując zdjęcie wykonane w 2008 roku, czyli 19 lat po upadku komuny.