- To mały, kolorowy, lekki samolocik, który razem z żoną złożyliśmy. Teraz latamy po pokazach i cieszymy publikę. Prezentujemy pirotechnikę, bo latamy również w nocy, mamy też syreny kolejowe, które budzą duże zainteresowanie.
Cały samolot został dostarczony do pana Dominika w skrzyniach. - Jako pierwsi na świecie pokazaliśmy jak śrubka po śrubce można zbudować samolot. To jest prawie jak składanie mebli – dodał nasz rozmówca.
Dominik Motoła na co dzień pracuje jako mechanik lotniczy.