Droga 1516E Mierzyn-Żerechowa, bo o nią chodzi, stanowi nie lada kłopot dla mieszkańców od dawna. - Mieszkam tu 60 lat i odkąd pamiętam, to tak wyglądało, nic się nie zmieniło – przyznaje jedna ze starszych mieszkanek. Mieliśmy to… szczęście, że spotkanie z mieszkańcami wsi odbyło się w piątkowe południe, akurat wtedy, gdy spadł ulewny deszcz. Łącznie na miejsce przyszło kilkunastu mieszkańców. - Samochody się psują. Ci, którzy dojeżdżają do pracy, muszą wyjechać o wiele wcześniej, by ominąć wszystkie te dziury, nie ma jak przejechać rowerem – mówiła młoda kobieta. - W zeszłym roku utopiłem tu auto, bo gdy spadnie więcej deszczu, nawierzchnia zamienia się w bajorko, koledzy musieli mnie z niego wyciągać – przyznaje jej brat. Zawieszenie jest do wymiany, podobno, raz do roku. - Bo nawet, jak jedzie się wolno, to wszystkich dziur nie da się ominąć – tłumaczy mężczyzna.
Co logiczne, im bliżej zimy, tym gorzej. Więcej błota i trudniej o bezpieczne i bezproblemowe pokonanie odcinka. Sytuacji nie ułatwia też fakt, że obecnie po drodze często jeżdżą ciężarówki, wywożące drzewo z lasu.
Droga jest często równana, ale - zdaniem Tadeusza Kielanowskiego - nie daje to oczekiwanych rezultatów. - Tylko równiarka i równiarka, ale żeby droga została podniesiona czy wyremontowana? Nigdy, nigdy, nigdy – denerwuje się. - Jest coraz gorzej, bo równiarka nie ma gdzie wejść. Kilkanaście dni temu odbyło się zebranie, na którym pojawili się przedstawiciele. Co użytkownicy drogi na nim usłyszeli? - W pewnym miejscu stoją szopka i stodoła, które zajmują pas drogowy. Jeden z sąsiadów daje ziemię na poszerzenie drogi, ale trzeba będzie na to jeszcze poczekać, bo trzeba to wyprostować „w papierach”. A wiążącego terminu nikt nam nie podał – tłumaczą.
Cała droga ma łącznie 5 kilometrów, ale gruntowy, dziurawy odcinek ciągnie się przez jedynie trzy. O stanowisko w tej sprawie poprosiliśmy Zbigniewa Starostę, dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych. - Po okresach deszczowych pojawiły się tam dziury, to odcinek o nawierzchni gruntowej, biegnący przez las, często przejeżdża tam ciężki sprzęt – zauważa, ale zapewnia: - Monitorujemy sytuację, co dwa tygodnie przejeżdża tam równiarka, nie ma innego wyjścia i musimy postępować w ten sposób.
Okazuje się, że przebudowa drogi nie jest taka prosta, jak mogłoby się wydawać. Dyrektor określa to "problemem natury geodezyjnej". - W 2014 roku przebudowaliśmy półtorakilometrowy odcinek od Żerechowej (gmina Łęki Szlacheckie) do Antonielowa, mieliśmy uregulowany pas drogowy, ale w przypadku tego drugiego odcinka jest z tym problem, bo w pasie drogowym znajdują się zabudowania, ruch odbywa się obok. Podobnie jest z terenami leśnymi, ich stan prawny jest również nieuregulowany. Żeby to wszystko wyprowadzić, potrzeba dużo czasu i środków – powiedział nam. W grę wchodzą zamiany działek tak, by zmodyfikować przebieg drogi. W tej sprawie odbyło się nawet wspomniane spotkanie z mieszkańcami, ale... jak wyżej, to proces żmudny i czasochłonny, potrzebna jest też, jak zaznacza dyrektor, "dobra wola" mieszkańców i właścicieli problematycznych posesji. Na ten moment jedyna możliwość to więc doraźne działanie i równanie drogi.
- Cały czas czekamy i nie wiemy, czy doczekamy się w ogóle – kwituje Tadeusz Kielanowski.
- 17 mln na Centrum Świętego Mikołaja w Wolborzu
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu
- Lubisz jazz? Wpadnij na dwa dni do Sulejowa
- Budowa tężni solankowej w Piotrkowie oficjalnie zakończona
- Policja ukarała Antoniego Macierewicza. Czy poseł straci prawo jazdy?