- Media publiczne tracą widzów i słuchaczy i to w zastraszającym tempie. Stały się tubą propagandową przypominającą czasy PRL-u, a nawet stanu wojennego. Wyobrażają sobie, że można to robić tak jak wtedy – mówił Krzysztof Luft.
- Jeśli nawet nastąpi spadek poparcia, jakiś rodzaj otrzeźwienia, przeobrażenia politycznego to władza ma już dostatecznie dużo opanowanych bezpieczników demokracji żeby móc zapobiec przegranej. Władzy raz zdobytej nigdy nie oddamy, to funkcjonuje w umysłach tej władzy. Jeśli to jest wojna, a moim zdaniem jest to spójrzmy na świat dziennikarski. Wiem, że w mediach publicznych zawsze były układy polityczne, ale program odzwierciedlał obiektywizm i bezstronność. Po roku 2015 to się zmieniło. Mam tę perspektywę, bo zostałem zdjęty z anteny PR I Polskiego Radia – podkreślał Przemysław Szubartowicz.
- Jarosław Kaczyński ma mentalność analogową, nie bierze pod uwagę, że to nie funkcjonuje tak jak kiedyś. Teraz jest internet, zupełnie inny przepływ informacji niż był – dodał Luft.
- Media mają być pasem transmisyjnym pomiędzy tym co się dzieje w świecie polityki, a tym co się dzieje w świecie wyborców. W jedną i drugą stronę. Cechą mediów w każdym demokratycznym państwie jest to że są rzetelne, że dziennikarze nie reprezentują żadnej opcji politycznej – dodała posłanka E. Radziszewska.
W spotkaniu, które odbyło się w Hotelu Mercure uczestniczyło ok. 30 osób.