To nie był prawdziwy alarm, lecz działanie kogoś z... oryginalnym poczuciem humoru. Chuligan włamał się do skrzynki zasilającej syrenę i uruchomił ją ręcznie.
- Syreny zawyły dlatego, że znalazł się jakiś dowcipniś, który wyciął kłódkę, odbezpieczył zasuwę, która zabezpieczała dostęp do uruchamiania syreny, w dodatku włożył kluczyk w ten włącznik, żeby syrena cały czas wyła. Nie wiem, czemu miało to służyć, w każdym razie to był głupi żart - mówi Marek Domański, kierownik Referatu Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta w Piotrkowie.
Sprawców włamania szukać będzie policja.
- Gala boksu w Sulejowie. Rywalizuje około 100 zawodników
- Parafialny festyn na rzecz potrzebującej piotrkowianki
- Kto zgubił kluczyki do mercedesa?
- Pożary lasów w naszym regionie. Samolot gaśniczy w akcji
- Nie żyje kobieta, którą znaleziono nieprzytomną przy hali targowej
- Wypadek na Szkolnej. Kierowca Skody nie ustąpił pierwszeństwa. Kobieta trafiła do szpitala.
- Kolizja w al. Sikorskiego
- Po prezydenturze powrócił do nauczania. Krzysztof Chojniak pracuje już nie tylko na uczelni
- Więcej policji na drogach