Na podstawie obserwacji, a jestem emerytowanym drogowcem, potwierdzam, że firma wykonująca naprawy frezowała odcinki bardzo dobrej nawierzchni pomimo że dziury odległe były od siebie o 3 do 5 metrów. Na zwróconą uwagę, dlaczego tak pracują odpowiedź pracownika brzmiała: „My mamy płacone od metra i nie po to przyjechaliśmy z Łodzi, żeby bawić się w małe dziurki, a maszyna jest zbyt duża do małych dziur”. Poza tym stwierdzam, że naprawy wykonano niestarannie, nie przestrzegając technologii. Brak smarowania krawędzi bitumem przed i po wykonaniu, spowoduje ponowne wykruszenia i dziury. A tych dziur nienaprawionych od wiosny jest bardzo dużo na Krakowskim Przedmieściu przed gazownią czy na ul. Próchnika.
Mieszkaniec miasta
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu
- Lubisz jazz? Wpadnij na dwa dni do Sulejowa
- Budowa tężni solankowej w Piotrkowie oficjalnie zakończona
- Policja ukarała Antoniego Macierewicza. Czy poseł straci prawo jazdy?
- Jazda elektryczną hulajnogą kosztowała go łącznie 2700 zł. Wszystko przez alkohol
- Od jutra rozpocznie się budowa chodnika. Będą utrudnienia na Wierzejskiej