Problem znany jest piotrkowianom nie od wczoraj. W okresie od maja do września, kiedy w obrębie Starówki przy lokalach gastronomicznych funkcjonują ogródki piwne, ci, którzy mieszkają w kamienicach na Starym Mieście upominają się o prawo do spokoju, zwłaszcza w nocy. Kilka tygodni temu właściciel popularnego w mieście SKYY Pubu (ul. Rycerska) został z tego właśnie powodu ukarany przez sąd grzywną w wysokości 2 tys. zł.
Temat wywołał podczas sesji radny Bronisław Brylski. - Na poprzedniej sesji zgłaszałem wniosek dotyczący przygotowania uchwały wydłużającej życie Starego Miasta i terenu Podzamcza. Zarówno prezydent, sekretarz, jak i urzędnicy pochylili się nad tym problemem. Widziałem nawet projekt uchwały w tej sprawie. Taki projekt jednak nie pojawił się dziś na sesji, ponieważ służby Urzędu zakwestionowały możliwości prawne stworzenia takiej uchwały – mówił radny SLD. - Samorząd Piotrkowa musi jednak z tym problemem coś zrobić. Dzięki wysiłkowi wielu ludzi udało się pozyskać ogromne pieniądze na ożywienie tej części miasta. To wszystko idzie w bardzo dobrym kierunku. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, jakiego miasta chcemy. Spór nie toczy się o wydłużenie życia wieczorowo-nocnego na Starym Mieście, nie o ograniczenie godzin funkcjonowania restauracji, ale o wizję Piotrkowa. Dostrzegam dwie drogi - miasto rozwijające się, młode, ambitne kreatywne albo miasto, które będzie o 22.00 zasypiało.
Radny zauważył też, że za chwilę problem, który bezpośrednio dotknął właściciela pubu, może dotknąć prezydenta miasta. Niebawem odbędą się przecież Dni Piotrkowa i wiele innych imprez, które mogą zakłócić nocny wypoczynek wielu mieszkańców. - Za chwilę ktoś może pozwać do sądu Urząd Miasta jako organizatora, to wielce prawdopodobne - mówił.
Brylski zapytał więc władze miasta, jakie są możliwości rozwiązania tego problemu.
Wiceprezydent Andrzej Kacperek przyznał, że pod względem prawnym miasto nie może zrobić nic. Rada Miasta nie ma bowiem kompetencji do regulowania kwestii ciszy nocnej, nie ma więc również prawa do przesuwania godzin jej obowiązywania. Ciszę nocną reguluje Kodeks wykroczeń (art. 51): „Kto krzykiem, hałasem, alarmem zakłóca spokój, spoczynek, ciszę nocną podlega karze”. - Każda osoba, która uzna, że rozmowa osób siedzących w ogródku piwnym zakłóciła jej spokój, spoczynek czy też ciszę nocną, może skutecznie domagać się interwencji służb porządkowych - policji i straży miejskiej - mówił A. Kacperek.
Co w takim razie miasto może zrobić? Wiceprezydent poinformował radnych, że tuż po świętach zorganizowane zostanie spotkanie z udziałem służb mundurowych, przedsiębiorców, władz miasta i przedstawicieli Rady Osiedla Starówka. - Chcemy rozmawiać o tym, jak rozwiązać ten problem - mówił wiceprezydent. - W mojej ocenie nie może być tak, że przedsiębiorca, który dokłada wielu starań, aby zachować porządek i ciszę, jest karany za wykroczenie.
O tym, że problem narasta niech świadczy interpelacja złożona przez radnego Lecha Kaźmierczaka, który poinformował podczas sesji, że mieszkańcy kamienicy przy ul. Wojska Polskiego 63 skarżą się na hałasy dobiegające z pobliskiego lokalu (chodzi o pub Warka, kiedyś Rock&Roll), zwłaszcza w okresie od maja do września, kiedy funkcjonuje tam ogródek piwny.
- Przeanalizowałem, w jaki sposób podobne problemy rozwiązywane są w innych miastach. W wielu miejscach w Polsce ludzie zamieszkujący w obrębie starego miasta, w umowie najmu otrzymują stosowne zapisy, które sugerują bądź wyjaśniają lokatorom, że ci mieszkają w miejscu, gdzie życie kulturalne czy towarzyskie toczy się w trochę innych godzinach, więc nie będą wnosić w związku z tym sprzeciwu - proponował radny Brylski. - Ci, którzy zamieszkują określone strefy w mieście powinni mieć świadomość pewnych uciążliwości. Inna kwestia to np. montaż okien dźwiękoszczelnych w niektórych budynkach.
as