Od pierwszej minuty to goście byli stroną dominującą. W 3. minucie wygrywali 3:0, a po dwunastu minutach było aż 8:3 dla MMTS Kwidzyn. O przerwę poprosił Michał Matyjasik. Piotrkowianin rzucił dwie bramki z rzędu, a chwilę później nie wykorzystał stuprocentowej sytuacji. To zemściło się bardzo szybko. Seria bramek gości dała im prowadzenie 12:5. Klasą dla siebie w tym fragmencie spotkania byli: Mateusz Kosmala i Michał Potoczny, którzy rzucali bramkę za bramką. Piotrkowianin już do końca pierwszej połowy nie otrząsnął się ze swojej niemocy i do szatni zszedł z wynikiem 10:19.
Kibice w Piotrkowie mieli nadzieję na odrodzenie swojej drużyny tak, jak miało to miejsce w grudniowym pojedynku z KPR ARGED REBUD Ostrovią Ostrów Wielkopolski. Nic takiego jednak nie nastąpiło. MMTS rozpoczął drugą połowę podobnie jak pierwszą. W 33. minucie było 21:10 dla gości, a Piotrkowianin popełniał masę prostych błędów. Kwadrans przed końcem było 13:30, a gra wyrównała się dopiero w końcówce spotkania kiedy losy meczu były przesądzone.
Chciałem przeprosić kibiców za ten mecz i obiecać, że już nie obejrzą takiego żenującego spektaklu w naszym wykonaniu. Musimy szybko się pozbierać bo w najbliższą niedzielę gramy u siebie z KPR Legionowo. Wcześniej czeka nas jeszcze mecz w Kielcach. Mamy dużo materiału do analizy - skomentował spotkanie trener Michał Matyjasik.
Piotrkowianin - MMTS Kwidzyn 21:38 (10:19)
Piotrkowianin: Kot, Chmurski - Wawrzyniak, Stolarski, Szopa, Wadowski 1, Swat 4/1, Żyszkiewicz 3, Filipowicz 2, Surosz 1, Pożarek, Mosiołek 2, Grzesik, Kowalski 4, Krajewski 4/3.
Rzuty karne: 4/4
Kary: 8 min (Filipowicz x2, Żyszkiewicz, Pożarek)
MMTS: Zakreta, Matlęga - Grzenkowicz 3, Łazarczyk 1, Kamyszek 5, Guziewicz 2, Welcz 1, Potoczny 4, Jarosz, Kosmala 13/4, Landzwojczak, Cherkashchenko 4, Chałupka 2, Jankowski 3, Lewczyk.
Rzuty karne: 4/4
Kary: 6 min (Grzenkowicz, Łazarczyk, Jankowski)