To już szósta odsłona tego lekkoatletycznego wydarzenia w Piotrkowie. Organizatorem są Klub Sportowy Polanik wraz z Urzędem Miasta oraz Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji. Na mapę sportowych wydarzeń Polanik Cup powrócił po 4-letniej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa.
Z roku na rok jest łatwiej zadbać o organizację, ponieważ z każdą imprezą nabieramy doświadczenia. Niemniej jednak ten mitying jest dla nas trudniejszy niż zwykle. Z tego względu, że robimy go po kilkuletniej pandemicznej przerwie, ale mam nadzieję, że wszystko pójdzie gładko – mówił tuż przed rozpoczęciem zawodów Dariusz Szczepanik prezes Klubu Sportowego Polanik.
Lekkoatleci rywalizowali w wielu konkurencjach. Licznie zgromadzeni kibice mogli dopingować zawodników w następujących konkurencjach: bieg na 100, 200, 300, 400, 800 i 3000 metrów, skok w dal, skok wzwyż, skok o tyczce, pchnięcie kulą i rzut oszczepem.
We wszystkich konkurencjach mamy zarejestrowanych około 100 zawodników. Mityng jest otwarty, więc nie ma ograniczeń wiekowych. Mamy zarówno 8-latków startujących na 300 metrów, jak i pana w kategorii M60, także lekkoatletyka łączy pokolenia – zaznacza Agnieszka Szymczyk-Bystrońska, wiceprezes Klubu Sportowego Polanik.
Tegoroczną gwiazdą mityngu był mistrz Europy w pchnięciu kulą Konrad Bukowiecki
Nasz mityng odbywa się w okresie mocno startowym dla czołowych polskich lekkoatletów. Mają oni zaplanowanych wiele startów, dlatego nie wszyscy są dostępni w tym terminie. Wykorzystujemy nasze moce, znajomości w branży lekkoatletycznej, dlatego dzięki różnym współpracom możemy zapraszać gwiazdy polskiej lekkoatletyki do Piotrkowa. W tym roku gościmy Konrada Bukowieckiego – zaznacza wiceprezes KS Polanik.
Doświadczony zawodnik, jakim jest Konrad Bukowiecki, podzielił się także swoimi radami dla młodych adeptów królowej sportu..
Bardzo ważne jest, aby od najmłodszych lat dzieci próbowały różnych konkurencji, dyscyplin sportowych. Lekkoatletyka jest o tyle dobrym sportem, że każdy znajdzie coś dla siebie. Nieważne, czy jesteś mały czy duży, szybki czy wolny – mówi Konrad Bukowiecki. - Od najmłodszych lat trenowałem, ale nie lekkoatletykę. Zaczynałem od pływania, judo, czy boksu. Natomiast do lekkiej trafiłem, gdy miałem 12 lat. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że najważniejsze jest to, aby się nie poddawać. Niestety sport jest piękny, ale bywa też brutalny. Czasami coś nie wychodzi, nie chce się, ale jeśli jest ta determinacja, to w końcu zaprocentuje. Trzeba słuchać trenera i być odpowiedzialnym – zaznacza mistrz Europy.
Na stadionie miejskim Concordia nie zabrakło także atrakcji dla najmłodszych. Przygotowano dla nich kącik sportowej rywalizacji, gdzie mogli powalczyć o nagrody.