Jak nietrudno zauważyć, jeden problem powoduje drugi. Sprawę blokowania skrzyżowania wielokrotnie zgłaszali nam słuchacze Strefy FM Piotrków. Z niepokojem na zaistniałą sytuację patrzy Krzysztof Kuliński, wójt gminy Grabica. - Sytuacja pogorszyła się w ostatnim tygodniu, gdy zamknięty został węzeł bełchatowski. Patrzymy z przerażeniem na to co się dzieje. Mieszkańcy Twardosławic mają coraz większe problemy. Chcą normalnie funkcjonować, jednak tworzące się w ich miejscowości korki uniemożliwiają im to. Obok tej wąskiej drogi są posesje, a mieszkańcy często nie mogą z nich normalnie wyjechać czy wjechać do własnego domu. Myślę, że przed nami teraz najgorszy, zimowy okres. Niedługo zostaną rozebrane wszystkie wiadukty i nie będzie przejazdu nad autostradą. Na pewno skomplikuje to jeszcze bardziej życie mieszkańcom gminy. Mogę tylko apelować o cierpliwość. Dobrze, że udało nam się mimo wszystko zrobić ten przejazd na Twardosławicach - mówi wójt Krzysztof Kuliński.
Oprócz tego, że kierowcy ciężarówek często blokują skrzyżowanie i uniemożliwiają przejazd, wielu kierujących traktuje ten przejazd jako wyjazd i wjazd na autostradę. Zwróciliśmy się o komentarz do pracowników Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Od chwili przekazania terenu pod budowę, za wszystko, co się na niej dzieje odpowiedzialność ponosi wykonawca i tam trzeba kierować pytania. Druga kwestia, ani my jako inwestor, ani wykonawca nie mamy uprawnień ani narzędzi prawnych, aby dyscyplinować nieodpowiedzialnych kierowców. To domena policjantów oraz inspektorów ITD. Wykonawca (o ile zauważy takie zachowania), może co najwyżej zgłosić problem odpowiednim służbom. Wjeżdżanie na skrzyżowanie na czerwonym świetle, czy wymuszanie pierwszeństwa przejazdu, to bardzo poważne naruszenia obowiązujących zasad, jednak wyciągnie konsekwencji leży w gestii służb, o których wspomniałem - tłumaczy Maciej Zalewski, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału GDDKiA.
Z kolei przedstawiciele ITD wyjaśniają, że ich działania rozwiążą problem tylko na chwilę. Jak tłumaczą, na terenie budowanej A1 nie ma nawet miejsca, aby móc skontrolować pojazd, który popełnił wykroczenie. Czekamy również na komentarz piotrkowskich policjantów.