Frank Sinatra swego czasu śpiewał w pamiętnej piosence „New York, New York”, że chce się budzić w mieście, które nigdy nie zasypia, a Sting spacerował Piątą Aleją z laseczką nucąc „Englishman in New York”. Natomiast Arkadiusz Niemirski (ur. 1962), goszcząc w czwartek, 14 marca, w piotrkowskiej Miejskiej Bibliotece Publicznej, z humorem opowiadał o tym, ile zdarł par butów przemierzając niemal wszerz i wzdłuż nowojorski Manhattan.
- Nie robiłem tam żadnych spektakularnych rzeczy, Brad Pitt mnie nie ścigał, że uwiodłem mu Angelinę Jolie, po prostu chodziłem, tak dużo, że aż zniszczyłem pięć par butów. Owszem chodziłem trochę chaotycznie, bez konkretnego planu, czasami gdzieś brat mnie podwiózł, czasem jechałem metrem lub miejskim autobusem za 1,5 dolara. (…) W Nowym Jorku zakochałem się jeszcze w latach 70. oglądając filmy Woodego Allena. Sądzę, że Nowy Jork wybudowano po to, by kręcić w nim filmy. I rzeczywiście spacerując po jego ulicach czułem się jak w filmie. Tak sobie jeszcze myślę, że za sto lat inni będą patrzeć na filmy Woody’ego Allena, jak my dziś patrzymy na dzieła Charlie Chaplina, bardziej pod kątem dokumentalnym niż rozrywkowym.
Brooklyn, Greenpoint, Long Island, Peekshill, Terrytown, White Plains, Port Chester czy Greenwich to niektóre z miejsc w Nowym Jorku, jego okręgu i w hrabstwie Westchester, które Niemirski odwiedził, i które stały się później scenerią do jego sensacyjno-kryminalnych powieści – „Zbrodnia prawie doskonała” czy „Prowokator”, jak i w kontynuacji serii o Panu Samochodziku – „Amerykańska przygoda” i „Zakładnicy”.
Arkadiusz Niemirski, jako dziennikarz muzyczny (ma na swoim koncie pracę w Programie III Polskiego Radia, jak i w czasopismach „Tylko Rock” i „Teraz Rock”), a przede wszystkim wielki fan legendarnego zespołu Procol Harum, do Nowego Jorku wybrał się również po to, by - jak przyznał - wziąć udział w koncertach swojej ulubionej grupy, między innymi w słynnym klubie „The Bottom Line” w Greenwich Village i spotkać się z Gary’m Brookerem.
Ci, którzy przyszli na spotkanie z Arkadiuszem Niemirskim mogli się jeszcze dowiedzieć, że pierwsi Polacy pojawili się w Nowym Jorku w 1608 roku, że byli specjalistami od produkcji mydła i budowy mostów i przypłynęli do tego miasta na statku o wdzięcznej nazwie „Mary & Margaret”. Z pewnością jednak sporą niespodzianką dla wszystkich zgromadzonych w czytelni MBP była zapowiedź ponownego, poprawionego wydania książki „Bożek Templariuszy”, której akcję Niemirski umieścił nie gdzie indziej tylko w Piotrkowie oraz w zamku w Bykach. Książka wedle słów jej autora ma pojawić się w księgarniach jeszcze w tym roku.