Nasi rozmówcy, którzy podzielili się wspomnieniami, dotyczącymi Eugeniusza Lisowskiego podkreślali, że chętnie pomagał innym.
- To był zacny człowiek, potrafiący łączyć pragmatyzm życiowy, czyli tę przedsiębiorczość z otwartością na innych ludzi. Potrafił się dzielić z innymi, tym co posiadał, to rzadka cecha. Był otwarty na sprawy miasta, na przełomie wieków często jako urzędnicy chodziliśmy do niego po pomoc finansową, zwłaszcza jeśli chodzi o sprawy sportowe i kulturalne. Zresztą sprawy dotyczące Piotrkowa, jego promocji, prestiżu były mu bardzo bliskie. Jego odejście niewątpliwie jest stratą dla miasta - wspomina Andrzej Pol, były prezydent Piotrkowa Trybunalskiego.
Przez wiele lat logo firmy, której współwłaścicielem był Eugeniusz Lisowski, widniało na sportowych strojach piłkarzy ręcznych obecnego Piotrkowianina, który należał wówczas do czołowych zespołów w najwyższej klasie rozgrywkowej.
- Był jednym z głównych sponsorów klubu, pamiętam, gdy przed laty pojechał z nami na turniej do Włoch, dzięki czemu mogliśmy zmierzyć się z zagranicznymi klubami i podejrzeć jak funkcjonują zespoły w zachodniej Europie. Dzięki niemu i panu Henrykowi Supady ten klub awansował do I ligi, a później z pierwszej do obecnej PGNiG Superligi. To był wielki i dobry człowiek. Osobiście traktowałem go jak członka rodziny, jak wujka - dodaje Tomasz Zwierzchowski, prezes Piotrkowianina.
Pogrzeb Eugeniusza Lisowskiego odbył się w piątek, 14 września. Uczestniczyło w nim ok. 1000 osób. Msza żałobna odbyła się w Kościele Farnym. Później kondukt pogrzebowy przeszedł na piotrkowski cmentarz. Nad nekropolią przeleciały dwa samoloty, pojawił się także śmigłowiec, z którego zrzucone zostały płatki kwiatów.
- Żegnamy dzisiaj człowieka wielkiego serca, wyjątkowej skromności, człowieka orkiestrę. (...) Trzeba żyć tak, aby nikt przez Ciebie nie płakał. To była miara jego wielkości. (...) Był niezwykle pogodny i kochał życie, a dla wielu osób był przykładem dobrego człowieka i przyjaciela - usłyszeli uczestnicy pogrzebu w mowie nad grobem śp. Eugeniusza Lisowskiego.
Miał 66 lat.