W tym roku akademickim w Filii UJK, którego pełna nazwa brzmi Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy, nie został utworzony pierwszy rok studiów zaocznych na kierunku filologia polska, a także studia magisterskie na historii. Natomiast na pierwszym roku studiów dziennych filologii polskiej jest minimum studentów wymaganych do utworzenia roku. Czy to oznacza zmierzch humanistycznego kształcenia w Piotrkowie?
- Studia humanistyczne w Polsce są w tej chwili w recesji, a w szczególności kryzys przeżywają kierunki nauczycielskie. Studenci nie decydują się na ten typ studiów z jednej prostej przyczyny, iż mają po nich problemy ze znalezieniem pracy. W głównej mierze spowodowane jest to małą ilością stanowisk, które w większości zajęte są przez pedagogów w wieku emerytalnym. Wprowadzona została bowiem ustawa, która nie obliguje nauczycieli szkolnych do utrzymywania wieku emerytalnego - mówi dr hab. prof. UJK Wojciech Piotrowski, dyrektor Instytutu Filologii Polskiej Filii UJK w Piotrkowie Trybunalskim.
- Nauczyciele nie odchodzą na emeryturę i pozostają na etatach, mimo iż osiągnęli już wiek emerytalny, który według kodeksu pracy wynosi dla kobiet 60, a dla mężczyzn 65 lat, lub przepracowali w zawodzie wymagane do przejścia w stan spoczynku lata. W konsekwencji tego młode pokolenie ma mniejsze szanse na podjęcie pracy w szkole - dodaje.
Dr hab. prof. UJK Zygmunt Matuszak, dziekan Wydziału Filologiczno-Historycznego Filii UJK w Piotrkowie wskazuje także inne powody. - Niewątpliwie przyczynił się do tego kryzys ekonomiczny, a także niż demograficzny, który odbił się na wszystkich uczelniach w kraju. Ponadto duża część młodego pokolenia wyjechała za granicę w celach zarobkowych. Natomiast najlepsi maturzyści, w związku z przynależnością Polski do Unii próbują studiować w krajach członkowskich, przy okazji poznając język, kulturę, inny świat i inny sposób myślenia.
K.G. C.K.
Więcej w „Tygodniu Trybunalskim" (nr 46)