O sprawie pisała między innymi Rzeczpospolita. Według doniesień prasy prokuratura ustaliła, że w aucie Rafała Wójcikowskiego uszkodzony był przewód hamulcowy. Taką opinię miał przedstawić biegły, który badał stan techniczny auta.
Prokuratura dementuje nowe doniesienia medialne w piśmie zamieszczonym w internecie:
"W sprawie wypadku drogowego, zaistniałego w dniu 19 stycznia 2017 roku, na skutek którego poniósł śmierć Poseł KUKIZ’15 Rafał Wójcikowski, nie pojawiły się żadne nowe okoliczności, które dawałyby podstawy do wysuwania takich wersji, jakie w chwili obecnej pojawiają się w mediach. Zebrany materiał dowodowy, o którym media były na bieżąco informowane nie uległ żadnej zmianie".
O komentarz poprosiliśmy prokuratora Jacka Pakułę z Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - W tej sprawie dysponujemy dwiema opiniami biegłych, które zostały wydane w marcu oraz kwietniu tego roku. Obie opinie jednoznacznie wskazują, że przedwypadkowy stan techniczny pojazdu nie miał żadnego związku przyczynowego z zaistniałym wypadkiem, a to oznacza, że wszystkie układy pojazdu pana posła, w tym szczególnie układ hamulcowy i kierowniczy, były sprawne. Oględziny rzeczywiście pozwoliły na stwierdzenie, że jeden z przewodów hamulcowych był uszkodzony, dlatego zwrócono się o wydanie pogłębionej opinii przez biegłych z laboratorium kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. We wnioskach tej opinii napisano, że przewód hamulcowy tylnego koła samochodu został rozdzielony na skutek działającej jednorazowo odpowiednio dużej siły rozciągającej i zgniatającej. Potwierdza to, że stan techniczny pojazdu nie miał wpływu na zaistnienie i przebieg wypadku - tłumaczy prokurator Pakuła.
W nocy z 21 na 22 sierpnia w miejscu wypadku został przeprowadzony kolejny eksperyment procesowy. - O efektach nie mogę mówić, ponieważ eksperyment jest elementem zbierania materiału do kompleksowej opinii, która została zlecona biegłym z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Efekty eksperymenty będą podlegać ocenie przez biegłych i znajdą odzwierciedlenie w końcowych wnioskach opinii. Ogólnie możemy powiedzieć, że eksperyment miał na celu zweryfikowanie możliwości dostrzeżenia pojazdu posła stojącego w poprzek drogi, w zbliżonych warunkach oświetleniowych, które panowały w momencie zaistnienia zdarzenia - wyjaśnia Jacek Pakuła.
Przypomnijmy, do wypadku, w którym zginął poseł Rafał Wójcikowski doszło 19 stycznia na trasie S8 nieopodal Rawy Mazowieckiej, gdy jechał do Warszawy.