Zespół z Lublina przystępował do tego pojedynku w roli lidera PGNiG Superligi, podczas gdy Piotrcovia zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, dlatego zdecydowanym faworytem były oczywiście mistrzynie Polski. Tylko początek tego spotkania był w miarę wyrównany. Najpierw swojej szansy nie wykorzystały zawodniczki Piotrcovii Aleksandra Kucharska i Paulina Cieślak. Wynik spotkania otworzyła dopiero reprezentantka zespołu z Lublina Jessica Quintino. Lublinianki systematycznie powiększały swoją przewagę, która po 20 minutach mogłaby wynosić już prawie 10 bramek, kilkoma doskonałymi interwencjami popisała się jednak Beata Skura. Potem jednak mistrzynie Polski przyśpieszyły i w mgnieniu oka wypracowały kilkubramkową przewagę, tymczasem w grze Piotrcovii dominowała nieskuteczność i niedokładność, a jakby tego było mało najskuteczniejsza zawodniczka ligi Stefka Agova miała najwyraźniej słabszy dzień. Ostatecznie ta część meczu zakończyła się wynikiem 9:18.
W drugiej połowie piotrkowianki nie miały kompletnie nic do powiedzenia, w końcu trener Sławomir Kamiński postanowił wpuścić wychowanki Anetę Osuch i Marlenę Kotecką, które miały okazje sprawdzić się na tle bardziej doświadczonych rywalek. Piotrcovia przegrała różnicą dwudziestu bramek, ponosząc najwyższą porażkę we własnej hali w historii występów w najwyższej klasie rozgrywkowej.
- Musi się coś zmienić jeśli, chodzi o personalia, bo cały czas gramy praktycznie jedną szóstką, w pierwszej połowie był nawet taki moment, że na parkiecie grały cztery skrzydłowe, tak nie powinno być. Mam nadzieję, że w następnej rundzie kontuzjowane zawodniczki wrócą do gry. Na szczęście zespoły, z którymi będziemy walczyć o utrzymanie nie mają nad nami dużej przewagi – podsumował Sławomir Kamiński, trener MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski.
Teraz piotrkowskie szczypiornistki udadzą się na krótki urlop, a potem wznowią treningi. Pierwszy mecz drugiej rundy Piotrcovia rozegra 3 stycznia na wyjeździe z MKS Olimpią- Beskid Nowy Sącz.
W środę, 12 listopada grali też szczypiorniści MKS Piotrkowianin Piotrków Trybunalski, którzy dwie i pół godziny przed spotkaniem Piotrcovii rozegrali mecz pierwszej rundy PGNiG Pucharu Polski z KS Viret CMC Zawiercie. Lepsi w tym meczu okazali się piotrkowianie, którzy wygrali 38:34 (16:16). W pierwszej części tego spotkania trener Janusz Szymczyk wpuścił na boisko kilku zawodników, którzy na ogół wchodzą z ławki rezerwowych, dlatego początek tego spotkania należał do gości, potem jednak na placu gry zaczęli pojawiać się bardziej doświadczeni zawodnicy, którzy odwrócili losy tego pojedynku, gwarantując Piotrkowianinowi zwycięstwo.
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski 18:38 (9:18) MKS Selgros Lublin
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski: Skura, Opelt – Kucharska 4, Rol 3, Nowak 3, Agova 3, Jałoszewska 2, Sobińska 1, Gomółka 1, Osuch 1, Kotecka, Cieślak.
MKS Selgros Lublin: Dzhukeva, Baranowska, Gawlik – De Jesus 6, Repelewska 5, Rola 4, Syncerz 4/2, Szarawaga 3, Quintino 3, Gęga 3/1, Kozimur 2, Drabik 2, Skrzyniarz 2, Nocuń 2, Mihdaliova 1, Kocela 1.
MKS Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 38:34 (16:16) KS Viret CMC Zawiercie
MKS Piotrkowianin Piotrków Trybunalski: Banisz, Procho, Pietruszka - Iskra 8/1, Chełmiński 8, Woynowski 5, Różański 4, Pacześny 4, Hejniak 3, Swat 2, Jankowski 2, Kozłowski 1, Szczukocki 1.
KS Viret CMC Zawiercie: Ratuszniak, Kot - Zagała 6, Kuśmierczyk 6/1, Fugiel 6, Komalski 6/1, Szymański 5, Słodowy 3, Kapral 1, Makaruk 1, Bugaj, Pakulski.