- Policja pamięta o swoim byłym komendancie
- Zabiła swojego ojca, trafiła na 3 miesiące do aresztu
- Nie ma zagrożenia dla budowy ekspresówki z Piotrkowa do Sulejowa
- Wypadł z drogi i uderzył w drzewo
- Rozpoczyna się budowa nowej świetlicy we Włodzimierzowie
- Turniej charytatywny dla Patryka Wysmyka
- Gmina Sulejów inwestuje w bezpieczeństwo strażaków – wymiana butli powietrznych w jednostkach OSP KSRG
- Zaduszki w Piotrkowie – drugi dzień kwesty na rzecz ratowania zabytkowych pomników
- Wypadek na skrzyżowaniu Sikorskiego i Concordii
Piotrków: Orkiestra FMG PIOMA do wzięcia
- Dwa razy w tygodniu mieliśmy próby, graliśmy przy okazji świąt górniczych, na pogrzebach, na miejskich imprezach - wspomina Ciesielski. - Nie chodziło o pieniądze i nadal o nie chodzi, bo każdy ma jakąś pracę, albo emeryturę.
Michał Hoffman, kapelmistrz orkiestry, od razu pomyślał, że najlepiej by było, gdyby muzyków przygarnął samorząd miasta. Wiele jest samorządów, które utrzymują miejskie orkiestry lub wspomagają te działające przy jednostkach ochotniczych straży pożarnych. Podobnego zdania jest Robert Fijałkowski, gospodarz orkiestry. Gdyby muzycy wykupili od Piomy stroje i instrumenty, każdy z osobna, prawdopodobnie rozeszliby się. A chodzi o to, by orkiestrę utrzymać w całości. Na początku października odbyło się spotkanie z wiceprezydentem Andrzejem Kacperkiem, Aldoną Przybylską, kierownikiem referatu kultury, sportu i promocji miasta oraz z dyrektorem Miejskiego Ośrodka Kultury w Piotrkowie Jackiem Sokalskim.
- Długo byłem kompletnie załamany, bo nic nie mogłem zrobić, to spotkanie dało nadzieję, obiecano zainteresować się nami, ale sprawa stanęła, nie mamy żadnych wieści, by faktycznie miasto nas chciało - mówi Hoffman z orkiestrą związany od 37 lat. - Coś zniszczyć nie jest trudno, gorzej to odbudować. Żal, żeby się ludzie rozeszli, tym bardziej, że doszło trochę młodych po szkołach muzycznych - dodaje.
Aldona Przybylska uspokaja, że Piotrków jak najbardziej jest zainteresowany przygarnięciem orkiestry i deklaruje, że nie pozostawi jej samej sobie. - Doceniamy to, że orkiestra tak, jak Pioma, wrosła w tradycję tego miasta, ale trochę niespodziewanie ta sprawa na nas spadła - wyjaśnia Przybylska. - Chcemy, by orkiestra stała się jednym z zespołów działających przy MOK. Problem jest tylko teraz, po remoncie ośrodka, z wygospodarowaniem odpowiedniego pomieszczenia na sprzęt i próby.
Władze miasta zwróciły się już też do zarządu Piomy o przekazanie sprzętu i strojów. - Okazało się, że w formie darowizny nie mogą tego zrobić, bo musieliby zapłacić podatek, szukają więc innego rozwiązania, a my czekamy na odpowiedź - tłumaczy Aldona Przybylska.
Pioma rozwiązała orkiestrę w związku z restrukturyzacją spółki, szukając oszczędności. Nowy właściciel, Grupa Famur, chce się skupić na działalności podstawowej - usłyszeliśmy w biurze zarządu. I ten jednak ma sentyment do orkiestry, stąd też, jak mówi Ryszard Maciejewski, szef biura zarządu Pio-my, udostępniono stroje i sprzęt, kiedy orkiestra miała zagrać podczas obchodów Święta Niepodległości.
- Na stałe sprzęt i stroje przekażemy prawdopodobnie za symboliczną złotówkę - deklaruje Maciejewski. - Chwilowym utrudnieniem jest tylko nieobecność kierownika orkiestry.
Aleksandra Tyczyńska POLSKA Dziennik Łódzki