Z tego co wiem, to w okolicy daty jego zaginięcia, miała odbyć się sprawa sądowa, w której oskarżył on Michała Kopackiego o pobicie, które miało miejsce na imprezie nad zalewem w Czarnocinie. Michał Kopacki razem ze swoimi koleżkami był tam "ochroniarzem". Piszę w cudzysłowie, ponieważ ochroniarzami, byli oni tylko z nazwy. Ćpali, a później sami szukali okazji, żeby komuś dać w ryj. A Mariusz im się wtedy napatoczył, sam to widziałem. Nie zdziwię się, jeśli Kopacki i jego pieski mają z tym coś wspólnego. Dziękuję dobranoc.
Kolego qwa jak był szukany za.pierwszym razem tam nie było tyle śniegu wiem co pisze i nie mów mi ze jak człowiek zacżyna zamarzac to się rozciąga tak jak do snu sam pomysł jeśli by tam leżał tyle czasu to zwierzyna zaczęła by robić robotę
Coś nagle zamilkł wójt Moszczenicy. A Taki był aktywny w czasie, kiedy zrozpaczona rodzina szukała zaginionego.Aktywny, ale w zupełnie innych tematach, tak błahych, że aż mdliło. Czy to aby nie świadczy o tym, co znaczy życie człowieka dla władz?
Znaleziono zaginionego po ponad miesiącu. Nikt się chyba nie zdziwi, jak będzie info.,że zaginiony odszedł z własnej woli, dzień przed "odnalezieniem", zapaliwszy sobie papierosa.I to jest właśnie państwo w państwie! Było tu kiedyś opisane, jak Moszczenica zatarła ślady znalezionego , porzuconego, rozbitego samochodu w rowie.Tym autem kierował mężczyzna pod wpływem środków psychotropowych. Jechał jako opiekun dzieci na kolonie, wytypowany z firmy.Zbiegł z miejsca kraksy, w czym pomógł mu zlecający pracę właściciel firmy.Auto było zdeponowane po wielu godzinach do Moszczenicy.I co? I cisza! Koleś został dowieziony na kolonie i zajmował się dziećmi! Po powrocie z koloni podpisał podsunięty mu protokół.Po sprawie.Cudem wtedy nie zginęli ludzie, ale co tam ludzie, co tam naćpany kierowca za kierownicą.Nie badany, nie zatrzymany, nie poszukiwany.Sprawa zamknięta od razu, sam się z tego śmiał, szkoda mu tylko było auta, które poszło na złom.O czym my więc tutaj mówimy?
Wyrazy współczucia dla rodziny, której przyszło przeżywać podwójny dramat:((
ale nie piotrkowskiej prokuratury! przynajmniej łódzkiej
a do Jaworowicz jak najbardziej, myślę że rodzina czyta komentarze... no i Rutkowski chyba dalej się tym powinien zająć, bo lokalne "piony śledcze" to za małe zabawki :-D
ten koles i jego pieski sa zamieszane w ta sprawe,upozorowali ze sam wpadl do rowu bez sladow
500 czy 300 metrów to dla ciebie odległość kosmiczna. W poszukiwaniach zaginionych biorą udział psy m.i.Argumenty, które podajesz są adekwatne do twojego nicku.Tu wyraźnie wygląda, że tak szukano, żeby nie znaleźć.Tak naprawdę szukała tylko, pozostawiona sama sobie, rodzina i pewnie przyjaciele, jak znamy życie.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!