Ja tam lubię układać towar na paletę i mam też przyjaciół kierowników.
a kto chce pracować z myślą że i tak łunia i agenda 2030 zabierze wszystkie oszczędności ...bym - nie posiadał nic i będę szczęsliwy - oczywiscie nie będę należał do masońskiej elity która będzie sobie mogła wszystko gromadzić, ważne by niewolnicy jedli świerszcze i larwy i mieli bezgotówkowe wirtualne pieniądze z datą ważności
Dlalej planetrianie Łunijni walczcie sobie z CO2 buahahhahahaha podczas gdy wasi bogowie sobie latają na szczyty klimatyczne w turbo odrzutowcach, hahahaha ratujmy ziemie, byśmy mogli czysto oddychać, podczas gdy Wulkany i naturalne procesy na Ziemii mają co innego do powiedzenia...wycinajmy lasy a potem lament że się "klimat zmienia", co za banda oszolomow żyje na tym świecie....ludzkość zasłużyła na restet w stylu spalmy wszystko w ogniu a potem porządek z chaosu
A ja nie mam wypalenia zawodowego. Lubię pracować za miskę ryżu.
Podobno pracownicy ZUS też już są powypalani, tak jak medycy, policja i cała reszta budżetówki i pospólstwa. Normalnie w tyłkach się poprzewracało z tego dobrobytu. Ale od nowego roku będzie się chodziło od sąsiada do sąsiada i będzie się zbierało suchy chleb dla konia, obierki dla królika, z tym że sąsiad też będzie potrzebował suchy chleb i obierki dla królika. Po rosyjsku to się nazywa urawniłowka, a po europejsku nie bardzo wiem jak. Może zielony ład. Ale póki co to czekamy z niecierpliwością na następne fale i bałwany. No chyba że suweren otrząśnie się z letargu i nie jego, ale on weźmie krótko za podgardle zbawicieli naszych i obcych.
Jakiś czas temu Mel Gibson wyreżyserował film "Apocalypto" i tam pokazano jak szamani, wykorzystują krwawo zaćmienie słońca. My Europejczycy mamy obecnie innego fetysza.
Czy naprawdę ZUS musi wydawać nie swoje pieniądze na coś, co jest oczywiste? Jak w tym kraju nie być wypalonym, skoro rosną podatki i ilość przepisów, co chwila jakiś lockdown bez składu i ładu.
Kiedy ja doczekam się uznania mojego wypalenia z powodu szukania pracy od 5 lat?
Ja już nie jestem wypalony. Może kiedyś byłem, bo teraz to już jestem o wiele bardziej niż wypalony. Każdy dzień pracy jest dla mnie kolejnym koszmarem. Niestety naobiecywali emeryturę po 40 latach pracy, a nic z tego nie będzie. Chętnie bym odszedł godząc się na nieco niższą emeryturę, podczas gdy jest mnóstwo osób, które mają już wiek emerytalny, a uparcie trzymają się stołków. Domyślam się, że raczej się w pracy nie przemęczają...
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!