Ja właściciel psa uważając, że sprzątaniem odchodów po moim kochanym przyjacielu powinny zajmować się służby miejskie. Kochając swoją sunię i dla dobra jej i wszystkich czworonogów oraz ich właścicieli - oświadczam!
Organizuję akcję mającą na celu przekonanie rady miasta do głosowania nad uchwałą która zwiększyłaby podatek za posiadanie psa, z trzech zł. miesięcznie, do trzystu siedemdziesięciu siedmiu zł.! Według moich obliczeń, właśnie kwota 375 zł powinna wystarczyć na kilka etatów dla osób które sprzątałyby trzy razy dziennie kupki na każdym osiedlu, transport nieczystości i ich utylizację! Serdecznie proszę o kontakt wszystkich posiadaczy piesków i kotków. Mój mail piesiokociomałpa@op.pl
Oczywiście, masz rację. Tylko na forum odezwali się kynofobi, którzy w ogóle nie chcieli psów w mieście, nie chcą psów w mieście i nie będą chcieli psów w mieście. Według nich zwierzę o tyle ma prawo istnienia, o ile jest użyteczne dla człowieka, to znaczy dla człowieka pracuje. Z tym jeszcze, że co to jest ta praca, to właśnie oni określają.
na tej samej zasadzie ja mogę powiedzieć, że prywatne samochody to fanaberia: jest przecież komunikacja komunalna. Zlikwidować prawo do posiadania prywatnych aut: trują powietrze, rozjeżdżają ludzi, a w ogóle co to za porządki!
Idzie wiosna, wszedzie sa te psie kupska. Pomijam to, ze jak sie zrobi cieplej to walic g*wnem bedzie w calym miescie. Tak dluzej nie moze byc. Na moim osiedlu jedna Pani juz w podeszlym wieku jak wyprowadza pieska to sama po nim sprzata, mimo ze kobicina nie moze sie schylac. Za co ja podziwiam bo rozuwmie tak trywialna rzecz jaka jest sprzatniecie po swoim pupilku a czego nie rozumieja inni ludzie. Zapytalem kiedys znajomego Austryjaka co mu sie nie podoba w Naszym pieknym kraju. Na pierwszym miejscu bylo wlasnie to, ze wszedzie sa kupska. Dla niego to bylo nie zrozumialem gdyz u niego w kraju ludzie sprzataj po zwierzetach. W weekendy ludzie ida z kocem i koszeykiem do parku aby sie zrelaksowac na swiezym powietrzu. Jak to on sam ujal u Was czyli w Polsce jest to niestety nie mozliwe. Ludzie nie robcie wiochy i sprztajcie po swoich psach! Jezeli nie rozumieci problemu to odsylam was do fragmentu filmu pt. "Dzien Swira" a dokladniej chodzi mi o scene wyprowadzania pieska. Bez problemu odszukacie ja na yt. Pozdrawiam!
Jak chce się psa w mieście dla przyjemności to trzeba po nim sprzątać i tyle. Albo właściciele sami sprzątają, albo też zatrudniamy firmę sprzątającą i płacimy miesięcznie minimum to 10-20zł za psa. A, że zarobki nie pozwalają na to drugie i mieszkańcy znaleźli by sposoby na niepłacenie i unikanie odpowiedzialności to pozostaje opcja pierwsza. Właściciele jednak w przeważającej liczbie nie są skorzy do sprzątania, bo to jest niehigieniczne, śmierdzi, itp (zawsze była by jakaś wymówka). Wielmożne Państwo mieszkające w mieście (oczywiście są ludzie uczciwi w tym względzie) nie kwapi się, ani do płacenia (widać po poborze podatku za psy), ani do sprzątania (widać po chodnikach), więc najlepsza by była opcja trzecia - zakazać trzymania psów i kotów w blokach lub wyznaczyć osoby które by miały obowiązek sprzątanie, sprawdzania liczby czworonogów, ich właścicieli i pobierania wręcz podatku od nich uwzględniając opłaty za sprzątanie (mamy zresztą Strażników i można by było ich do tego przysposobić).
Może jeszcze zezwólmy na trzymanie prosiąt i krów w blokach dla przyjemności. Kaczki i kury przecież mogą robić za papugę, a knur byłby niezłym psem obronnym. A pewnie znalazły by się chętne na ten proceder osoby. Miasto dla ludzi i z jak najmniejszą liczbą zwierząt, chyba że chcemy płacić dodatkowo za sprzątanie psich i gołębich odchodów (tak z tym też należy zrobić porządek i gołębiarzy wynieść ze ścisłego miasta - ciekawe czy Oni też płacą podatek o tegoż ptactwa. Rolnik zarejestrowany jako hodowca płaci podatek od każdej sztuki kury lub świni z tym że on nie obsrywa miasta odchodami tych zwierząt, a gołębiarz?).
Kolejna sprawa to luźno puszczone zwierzęta (psy, koty) bo właścicielowi nie chce się przypilnować lub wyjść z chaty - przydał by się przyschroniskowy hycel, który łapał by takie zwierzęta (zarówno te co mają obrożę jak i te co jej nie mają). Jeżeli właściciel chciałby odebrać pupila to musiałby okazać dokumenty stwierdzające szczepienia oraz dowód zapłaty podatku, dodatkowo zapłacić za usługę przetrzymania takiego zwierzaka w schronisku.
Jak się chce mieć ładnie i estetycznie w mieście to trzeba dbać o czystość i sprzątać. Można wprowadzić też takie rozwiązanie jak w Barcelonie co by prawdopodobnie rozwiązało problem psich, gołębich i kocich odchodów i zredukowało by dość mocno liczbę trzymanych w mieście pupili. W efekcie znikł by również problem agresywnych czworonogów puszczonych wolno - http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/barcelona-srogie-kary-dla-wlascicieli-psow,1998302,4199
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!