Przede wszystko spotkanie kapłana z wiernymi??? Pierwsze słyszę taka wzmianke. Całe życie uczono mnie i mówiono, ze to nie księdza zapraszamy a Pana Boga do naszego domu, ksiadz to jedynie pośrednik. A teraz, ze przede wszystkim spotkanie z kaplanem. Zmieniają jak im wygodnie.
A ja zamiast koperty dla księdza wybieram osobę na siepomaga i robię przelew. Myślę że na tym właśnie polega chrześcijaństwo aby widzieć słabszych i potrzebujących a i Bóg nie potrzebuje pośredników.
Jak to się dzieje, że za każdym razem, kiedy tylko słyszę jakiegoś apologetę albo biskupa to nic tylko przysłowiowy nóż się w kieszeni otwiera nad tym, że jest tak głupi albo można tak wprowadzać ludzi w błąd, jeszcze starszych i schorowanych, łudząc ich pocieszającymi obietnicami albo strasząc konsekwencjami w celu osiągnięcia korzyści majątkowej? Przecież on niejedną książkę już przeczytał i wie, że logicznie nie udowadnia się nieistnienia tylko istnienie. Jeśli tak, niech więc mi udowodni, że nie istnieją niewidzialne smoki z alternatywnego wszechświata, dokładnie tak samo jak ja nie mogę udowodnić nieistnienia życia pozagrobowego. Nieweryfikowalne i niefalsyfikowalne stwierdzenia można sobie wymyślać i zwolnić z krytycyzmu, kiedy tylko zostaną nazwane "wiarą", dlaczego? Bo to są wymysły. Wniosek? Liczy na bardziej łatwowierną część słuchaczy.
Z jedną rzeczą się zaś nie zgodzę - największym wymysłem nie jest religia, ale pieniądz, bo sama religia jedynie służy w celach zarobkowych. Tylko to już nieco inny temat.
Proponuję episkopatowi, że podczas kolędy nad domami wiernych latały drony z koszykiem. Dobrodzieje mają w swoich kapownikach wszystkich wiernych z adresami, drona się zaprogramuje żeby opuszczał koszyk nad domem lub balkonem na mamonę i co łaska, ale nie mniej niż 500. Byłoby to spełnienie wymogu nowoczesności w Kościele.
Jestem na indeksie u "czornego luda" od co najmniej 40 lat. Ale i tak co roku przychodzą chłopięta o różowiutkich pysiaczkach, w wymiętolonych a czasem wyprasowanych komżach i pytają - cytuję: "przyjmie pan księdza po kolędzie?" Od 40 lat grzecznie odpowiadam że nie (jestem człekiem nader łagodnym i chyba kulturalnym) gdyż jako ateista mogę przyjąć pana w sukience gdyby wpadł na moje imieniny, albo ot tak z innego powodu. Na pewno nie wpuszczę poborcy "cołasek". I tu powinienem zakończyć sakramentalnym (jak niektórzy posłowie i prezydĘt) "tak mi dopomóż bóg" - ale i tego nie zrobię - jakoś nie przejdzie mi przez gardło. Do tej pory bowiem, ów tzw Bóg w niczym i nigdy mi nie pomógł. Ramen.
Czy za usługę wypowiadania zaklęć podczas machania czarodziejską różdżką w celu wygnania demonów, można zapłacić blikiem?
KOLĘDA 2020
parafia św. Wojciecha w Białymstoku
"Przyjęcie kapłana do swego domu jest aktem publicznego wyznania wiary, oraz znakiem jedności i żywej więzi z Kościołem. Odmówienie kolędy kapłanowi jest wyrazem braku identyfikacji z Kościołem, co za tym idzie - wyrażeniem zgody - na odmówienie też jakiejkolwiek posługi duszpasterskiej.
(...) Są takie rodziny, które ciągle pożyczają krzyż i świece u sąsiadów, nie ma też kropidła, wody święconej. Księża nie będą nosili ze sobą kropideł jak też i wody święconej.
(...) O ile jest to możliwe, niech będą obecni w domu wszyscy domownicy - oczywiście w stroju wizytowym i w obuwiu, a nie w kapciach. Jeśli domownicy przyjmują „na boso” kapłana - jest to wyraz najwyższej pogardy.
Nie pozwalajmy dzieciom czy młodzieży, by w czasie wizyty kolędowej wychodziły z domu: na basen, trening, naukę języka, do kolegi czy koleżanki. Odwiedziny kapłana są raz w roku - i wszystko można pogodzić ze sobą. Dzieci niech przygotują zeszyty z religii, zaś młodzież maturalna zaświadczenia o uczęszczaniu na katechezę.
Podtrzymujmy stary, piękny zwyczaj, kiedy to przed dom lub mieszkanie wychodził na spotkanie kapłana - gospodarz, czyli głowa rodziny.
Zadbajmy też o psy. Niech wcześniej będą zamknięte w odpowiednich pomieszczeniach. Pies, który dotyka łapami komży księdza - nie jest wyrazem powitania, lecz wyrazem niedbalstwa ze strony gospodarzy
Może czas skończyć z tą tradycją chodzenia po domach i zbierania kasy? Kościół od państwa dostaje olbrzymiej pieniądze jeśli im mało to niech ograniczą swoje potrzeby! To nie wina wiernych , że tak rozbudowali swoje imperium że dziś nie wystarcza im na jego utrzymanie!!!
"Duszpasterz" w domu,to inwigilacja(sprawdzenie) ile "owiec" mozna "wydoić".
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!