Po co ta wizyta? Z reguły jest to krótka modlitwa, poświęcenie mieszkania, krótka rozmowa pod hasłem : „Co u Pana słychać”. Dobrowolna ofiara, jako chyba najważniejszy element tej wizyty i... wszystkiego najlepszego na Nowy Rok... Nie raz próbowałem zacząć rozmowę o swoich tzw. wątpliwościach na temat wiary, ale raczej księża nie mieli czasu (albo... ochoty) na takie rozmowy. Np. kilka lat temu spytałem księdza, dlaczego tak dużo jest sloganowych kazań mówionych tym śpiewnym, modulowanym głosem, a tak mało porusza się z ambon problemów, którymi żyjemy na co dzień, a które mają złożone, niekiedy niejednoznaczne reperkusje moralne. Wyraziłem zdanie, że wokół nas jest mnóstwo zjawisk, które są – moim zdaniem – o wiele bardziej sprzeczne z duchem Ewangelii, której być może najważniejsze zdanie zaczyna się od słów: Przykazanie nowe daję Wam..., aniżeli np. antykoncepcja, a ambony przeważnie milczą o tych sprawach, jak zaklęte. Ksiądz powiedział, że jak coś więcej powie z ambony, to później ma kłopoty... A mówił mądre, odważne kazania, tylko że... jakoś go prędko przeniesiono do innej parafii... To nie tak powinno być! W ogóle w naszym Kościele jest bardzo dużo uroczystej celebry, nadętych kazań, mocnych słów, a zdecydowanie brakuje miejsca na refleksję, na wysłuchanie nas, wiernych, co mamy do powiedzenia. Konfesjonał z oczywistych powodów takim miejscem być nie może, a dlaczego? Ano, polecam ostatni rozdział fascynującej książki Tischnera „W krainie schorowanej wyobraźni”, tam wszystko jest. Niech się księża i biskupi nie dziwią, że ludzie, zwłaszcza młodzi uciekają z Kościoła, bo nie potrafią odnaleźć w nim już Autorytetu... Kościół na to sam zapracował i bynajmniej nie chodzi tylko o kwestię pedofilii, ale ta instytucja ma na sumieniu także inne grzechy, tylko że nawołując nas do ciągłego bicia się w piersi sam Kościół jest do uderzenia się we własną pierś niesłychanie nieskłonny, przy czym po mistrzowsku potrafi paraliżować każdą krytykę nazywając ją kolejnym atakiem na Kościół, co tylko pogłębia brak zaufania do niego. Przy tym Kościół okazuje się być instytucją doskonale niereformowalną. Obawiam się, że to nie będzie tak, że za jakieś 100 lat kościoły będą w Polsce świecić pustkami, albo być przerabiane na inne cele, jak np. we Francji, tylko że to... może nastąpić o wiele wcześniej! Chyba, że stanie się cud i do głosu dojdą tacy duchowni, jak ks. Boniecki, czy O. Oszajca, a nic nie będą mieli do gadania np. abp Jędraszewski i O. Rydzyk.... No, ale to rzeczywiście musiałby stać się cud!... Jeśli nie będzie takiego cudu, wizja pustych kościołów i coraz powszechniejszej, formalnej, czy jedynie faktycznej, apostazji będzie się stawać coraz bardziej realna.

85

O to ceny ślubów, pogrzebów itp. pójdą w górę... Chyba że będzie jakaś tarcza od Państwa

74

A co z kopertami-prezentami dla "duszpasterzy".Jak je dawać "pasterzowi?
Czyli dzieki pandemii wywiad "duszpastersjki" sie nie odbedzie.
A swoja droga,czy nie warto tez przy okazji wprowadzić spowiedź powszechna istniejaca tylko w katolicyźnie?
Ale z tego nie zrezygnuja podobnie jak z celibatu i kapłństwa kobiet.

33

Jestem w szoku że epiotrkow pozwala na takie komentarze.Chyba kogoś zwolnili z pracy? Coraz mniej radykałów katolickich.

41

Proponuję przeznaczyć opłatę mocową dla nich. Moc im się kończy.

11

Ja tam przyjmuje księdza. Umawiam wizytę w dzień kiedy liga włoska ma kolejkę. Oglądamy meczyk i zerujemy litra.

01

Ja księdza przyjmuje w garażu.Oglądamy klucze i wyposażenie.

01