W projekcie uchwały napisano cyt: "Badania naukowe potwierdzają, że nadużywanie alkoholu przynosi ogromne straty ekonomiczne dla budżetu państwa, wielokrotnie przekraczające doraźne zyski."
To jest wierutne kłamstwo. Podejrzewam, że autorzy tej tezy wzięli pod uwagę dane z "rękawa", lub ulegli propagandzie uprawianej przez kolejne rządy dla zapewnienia zadowalającego poziomu dochodów budżetowych z podatków ze sprzedaży alkoholu. Rozejrzycie się wokół, ilu znacie lub znaliście alkoholików, ilu dożyło wieku w którym wymagało drogiego leczenia? Większość odchodzi przedwcześnie, a lekarza omijają z daleka, bo musieliby przestać pić. Manipulacja polega m.in. na zawyżaniu tak liczby chorób poalkoholowych, jak zawyżaniu samej liczby naprawdę uzależnionych. Danymi można manipulować, a głównie w oficjalnej statystyce. Wszyscy rządzący to robią żeby nas staszyć, lub dodać sobie zasług.
A w jaki sposób niby powstają te "straty w budżecie państwa"? Niech państwo przestanie "upaństwawiać" problem alkoholizmu, to i strat nie będzie. A jeśli powołuje się jakieś organy do "rozwiązywania problemów alkoholowych", to nic dziwnego, że to kosztuje. Alkoholizm to problem samego alkoholika i najwyżej jego rodziny, a nie państwa. Przestańmy wreszcie prywatne problemy czynić problemami państwowymi.
Jeśli przez alkoholizm kogoś wypieprzą z roboty to powstają "straty w budżecie państwa" bo delikwentowi daje się zasiłki. Niektórzy tak większość życia potrafią spędzić na zasiłkach, bo do żadnej roboty się nie nadają. Ale do picia jak najbardziej! Przestańcie wypłacać zasiłki to i "strat w budżecie państwa" nie będzie.
Jeśli ktoś uważa, że powstają "straty w budżecie państwa", bo alkoholików trzeba leczyć (częstsze choroby, częściej ulegają wypadkom itp.) to podpowiadam: wystarczy zmienić system. Przestańcie pobierać składki na leczenie - i niech cała służba zdrowia będzie zupełnie prywatna. Wtedy każdy sam będzie płacił za swoje leczenie i sam dbał o własne zdrowie. Jeśli ktoś będzie wolał nadmiar używek od zdrowia to już będzie jego prywatny problem. I przestaną powstawać "straty w budżecie państwa" bo budżet państwa nie będzie się zajmował leczeniem.
Z podatków (akcyza, VAT) od napojów alkoholowych są ogromne wpływy do budżetu. Jakoś nie wierzę, że od tych zysków owe "straty ekonomiczne dla budżetu państwa" są wielokrotnie większe. Nie wierzę i już.
Alkoholicy żyli zanim wymyślono te twory. Twory funkcjonują, zatrudniają "ekspertów", przejadają i przewalają pieniądze podatników - a alkoholicy jakimś cudem istnieją nadal! Najlepiej tworzyć instytucje do rozwiązywania problemów, których z założenia rozwiązać się nie da - bo przecież nikt ich nie rozliczy z efektów "pracy". Walka z alkoholizmem, walka z globalnym ociepleniem, walka z nierównościami społecznymi, walka z biedą, walka z wiatrakami... jak będzie okazja do przewalenia kasy, to oni mogą walczyć nawet z Najmanem, prawda? ;)
Szkoda,że ktoś nazwał alkoholizm chorobą.
Skoro już ,to na to powinien być tylko jeden lek!
Bata na dupę i wio do roboty na 3 zmiany- co tydzień inna.Jak większość z nas.
Dlaczego jeden może wypić w weekend i już myśli ,że w poniedziałek czeka robota a drugi pije bez opamiętania i nazywają go chorym.Chore!
z nałogu do końca życia człowieka się nie wyleczy jedynie co może człowiek zrobić to zaprzestać pica i walczyć z chorobą jaką jest alkoholizm ale nie każdy ma tyle odwagi powiedzieć sobie że jest alkoholikiem i dla tego oszukuje tylko siebie
Wszelkie raporty tworzone przez urzędników albo przez zewnętrzne podmioty na rzecz urzedu powinny być od razu sprawdzane plagiatem.
Wszelka państwowa forma walki z alkoholizmem jest podejmowana tylko i wyłącznie po to, aby jeden z drugim mogli się nachapać z kasy miasta. Po to, aby znalazły się stołki/synekury, gdzie będzie można pod pozorem walki z alkoholizmem wstawić swojego pociotka. Ludzie, którzy piastują te urzędy z reguły nie mają zielonego pojęcia - bo sami nigdy nie wyszli z nałogu.
.
Jedyną działającą formą pomocy - jest pomoc kolegów z AA, 12 kroków i ewentualnie wykształcone i pracujące w Bełchatowie panie terapeutki (które pozdrawiam).
Natomiast JEDYNĄ osobą władną wyjść z nałogu jest sam alkoholik.
Uszczęśliwianie go na siłę (leczenie z alkoholizmu) - to działanie na szkodę jego, jego najbliższych i wszystkich podatników (którzy za to "uszczęśliwianie na siłę" płacą).
jak można być działaczem jakiegoś kluby uczyć ludzi żyć w trzeżwości jak za rogiem prowadzi się sklep monopolowy wiadoma sprawa że najlepsze oprocentowanie jest w alkoholu ale po co kogoś i siebie się oszukuje jak własną działalność się ma w branży monopolowej to gdzie tu sens uczyć kogoś aby nie spożywał alkoholu i unikał miejsc gdzie alkohol jest a alkoholu się nie uniknie bo jest z nami wszędzie a stołka się pilnuje
A czy ten rok trzeźwości będzie dotyczył też posłów? Czy znowu będą wyjątki i w restauracji sejmowej oraz w hotelu sejmowym nadal będą odbywały się balangi pijackie? Piszę to w trosce o trzeźwość posłów, senatorów, ministrów i tych pomniejszych dygnitarzy. Więcej na http://sklave.manifo.com/
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!