i znowu tir bez kitu te tiry to zlikwidować one nie powinni jeżdzić
[*] Panie Jezu miej w opiece tą panią już więcej nie będzie tak ciepłej kobiety nie będzie już Spoczywaj w Pokoju Wiecznym Amen
kiedy ludzie się nauczą że na przejściach się przechodzi a nie przejeżdża,przecież samochód nie zawsze jest w stanie zatrzymać się na miejscu jeśli ktoś wtargnie na skrzyżowanie...
Jeżeli nawet ta rowrzystka miała zielone światło to i tak będzie częściowo winna w przypadku gdy przejeżdżała po przejściu DLA PIESZYCH i nie zsiadła z roweru. Oczywiście inna sytuacja byłaby gdyby to był skręt w prawo(w lewo) z oznakowaną ścieżką rowerową gdzie od niedawna wprowadzone przepisy dają rowerzyście pierwszeństwo. Ludzie często mylą te pojęcia i wjeżdżają rowerem na przejście. Kierowca nie widząc pieszego na przejściu nie jest w stanie przewidzieć, że nagle wpadnie na przejście rowerzysta poruszający się przecież z dużo większą prędkością niż pieszy.
to są skutki nowych przepisów i wkładania do głowy rowerzystom, że teraz to oni np. nie muszą wyhamowywać przed przejazdem dla rowerów (tylko w jakiż to sposób kierowca skręcający w prawo ma przewidzieć, że wjedzie mu nagle przed nosem pędzący rowerzysta?). Rowerzysta może rozwinąć stosunkowo dużą prędkość, więc jak przewidzieć jego zachowanie? Kolejny problem - wyprzedzanie z prawej strony (np. TIRa). Wprowadzono takie durne przepisy, powiedziano o nich ludziom, którzy może i mają pierwszeństwo, ale nie zastanawiają się nad tym, że taki kierowca TIRa może ich po prostu nie widzieć (np może chociażby świecić ostre słońce). I skutki dla rowerzystów są jakie są po takiej kolizji.
I cóż, że pierwszeństwo miał rowerzysta - tyle, że nie żyje... Głupie przepisy... Rowerzyści - trochę rozsądku w ich stosowaniu...
~ty45408 ,oczywiście wypadek o którym mowa, miał miejsce na przejściu dla pieszych.Nie zmienia to sedna sprawy,że na przejściu z zielonym światłem pieszy czy rowerzysta ma absolutne pierwszeństwo. I nie jest tu istotne, czy pieszy (rowerzysta ) szybko się porusza czy wolno. Zmienia to tylko "komfort" przejazdu przez pasy dla samochodu.I gdyby kierowca samochodu zastosował metodę o której piszę w poprzednim poście nie doszło by do wypadku. W tej sytuacji to samochód wjechał za szybko na przejście dla pieszych i nie zdążył zareagować na zaistniałą sytuację.A że przepis mówi,że nie wolno wjeżdżać rowerem na pasy to inna sprawa-ale jest to przepis absurdalny co wynika z mojego wywodu. Bo z jaką szybkością pieszy( rowerzysta) powinien pokonywać przejście dla pieszych, aby za szybko jadący kierowca samochodu zdążył się zatrzymać i nie przejechać pieszego na zielonym dla tego ostatniego świetle? To jest właśnie pytanie,którego odpowiedź pokazuje niedorzeczność przepisu.Szkoda,że przepis nie mówi o prędkości z jaką pociąg ma jechać,zbliżając się do przejazdu kolejowego oznakowanego,niestrzeżonego???-aby zbytnio nie zaskoczyć kierowcę samochodu przejeżdżającego przez przejazd.
Proponuję, żebyś niezwłocznie pozostawił swój dokument uprawniający do prowadzenia pojazdów na najbliższej komendzie policji bądź straży miejskiej. Jako kierowca, masz obowiązek przy skręcie w prawo przepuścić pieszych i rowerzystów na przejściu/przejeździe. Jeśli masz problem z oceną sytuacji i nie umiesz obserwować otoczenia tak, aby przewidzieć zachowanie wyżej wymienionych to możesz się dla bezpieczeństwa przed tym przejściem zatrzymać, nikt Ci nie broni. Ale nie opowiadaj głupot, że się nie da przewidzieć i że to wina rowerzystów i przepisów. To wina zwykłego lenistwa.
I z tym się trudno nie zgodzić, zasada ograniczonego zaufania obowiązuje wszystkich. Niestety jako, że rowerzyście nie muszą posiadać uprawnień, a co za tym idzie ich wiedza na temat PORD często ogranicza się do tego co powiedzą w TV (oczywiście są wyjątki).
śmiać się czy płakać!? w tydzień chcecie zmienić nawyki ,które funkcjonowały przez kilkadziesiąt lat!
Od razu wiedziałem ,że to będzie chory przepis i wierzcie mi,jeszcze wielu rowerzystów straci życie w wyniku jego wprowadzenia.
Jasne...
Tak - ustawiasz w jednym szeregu pieszych, którzy poruszają się z prędkością 5km/h i rowerzystów, szczególnie w sytuacjach, gdy rowerzysta porusza się na takim skrzyżowaniu szybciej niż kierowca (na takich przejazdach). I chyba z założenia kierowca powinien obserwować nie jezdnię i okolice jezdni, tylko sięgać wzrokiem znacznie dalej - na okoliczne ścieżki rowerowe, czy jakiś rowerzysta widząc zielone - nagle nie rozpocznie sprintu i jadąc sobie tak ze 40km/h - skręci w przejazd. Może jeszcze potrzebny jest przepis, że kierowca powinien uciec na wstecznym, aby nie doszło do kolizji?
Co to ma być - jakaś gra zręcznośiowa? "Wyskoczy mi rowerzysta przed nosem, czy nie wyskoczy?"
Przykro mi, ale pozostanę przy swoim zdaniu, że to głupi przepis, który pozwala rowerzystom wjeżdżać bez wyhamowania przed jezdnią w "przejazd dla rowerów". W dodatku rowerzyści traktują przejazd dla rowerów i przejście dla pieszych tak samo - nie robiąc sobie różnicy.
Życie zweryfikuje, czy to rozsądne rozwiązanie (dla samych rowerzystów), czy nie.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!