Drugie zdjęcie piękne. P. Pobożny na czele pielgrzymki - elektoratu. Oby ta bogobojność nie pomogła !!!!!!!!!!!
STOP WŁADZY NAUCZYCIELI !!!
Ciekawe czy P.Pobożny dołączył do grupy pielgrzymujących tuż przed Piotrkowem czy też w samym Piotrkowie. Marian B. widniejący na zdjęciu na innym portalu jako pielgrzym ,dwa dni po starcie grupy do Częstochowy rozbijał się już swoim mercedesem ulicami Piotrkowa. A więc może dla dobrej propagandy doszedł do zajezdni MZK przy ul.Krakowskie Przedmieście i zniknął pod byle pretekstem i odjechał może prezydencką limuzyną. Cwaniactwo polityczne.A fe...!!!
Jaki szybki ten nasz prezio .Ledwo zdążył pewnie zmęczony wrócić z Częstochowy a już w garniturku na Przemysłowej oddaje jakieś papierki człowiekowi (po uśmiechu "szczerym" widać, że chyba nie wie co w tych teczkach jest).Albo po wycieczce taki wyluzowany ............
http://www.piotrkow.pl/portal.php?aid=news&news=12796294544c45988e77afd
I na starówce tez był. HO HO.
http://www.piotrkow.pl/portal.php?aid=news&news=12796085364c4546d8382b7
Tak sobie rozważam, pełen zresztą, wątpliwości.
Nie ma w tym nic nagannego, że Krzysztof Chojniak chodzi co roku, od czternastu lat, na pielgrzymkę do Częstochowy.
Każdy, kto jest wierzący, a ponadto - wierzy w sens pielgrzymowania, ma takie prawo.
Zastanawiam się jednak, czy ja - jako prezydent miasta czy burmistrz - też bym chodził na takie pielgrzymki. Zakładając, oczywiście, że jestem wierzący i praktykujący.
Nie chodziłbym, bo wydawałoby mi się to jakieś niestosowne. Nie dlatego, że akurat na pielgrzymkę. Dlatego, że musiałbym być w urzędzie. Na swoim stanowisku.
Mam kierować całą tą maszynerią. Po to tutaj mnie wybrano. Głupio mi by było, że cały urząd pracuje, a ja maszeruję z pielgrzymką. Pewnie niektórzy urzędnicy coś dziwnego by sobie na mój temat myśleli. Zwłaszcza - niewierzący albo innych niż moje, wyznań.
Zastanawiałbym się, co mówią na ten temat mieszkańcy. Że zamiast rządzić miastem, idę albo wracam z Jasnej Góry.
Nie wiem, pewnie prezydent bierze urlop i w ramach urlopu idzie z pielgrzymką. Ma prawo wykorzystać urlop wypoczynkowy, jak chce.
A jednak coś mnie męczy: czym innym byłby wyjazd z rodziną dla oddechu na wczasy, a czym innym jest marsz do Częstochowy.
Obawiałbym się też, że posądzą mnie, że takie pielgrzymki uprawiam pod publiczkę, dla poklasku.
Poza tym, nie chciałbym być też pomawianym o łatwą demonstrację.
I wreszcie - nie wiem, może bym i poszedł na pielgrzymkę, jak nasz prezydent, lecz raz! Ale żeby 14 razy? Bałbym się być odbieranym przez podwładnych i wyborców jako ktoś nieszczery. Cienka jest też granica tutaj, za którą można już tylko popaść w śmieszność.
I na koniec: pielgrzymka pielgrzymką, ale jak już tak bardzo szukałbym kontaktu duchowego, to przecież w niedzielę mógłbym sobie pojechać samochodem do Cudownego Obrazu. Czy to, że przejdę w siedem dni 207 kilometrów będzie miało jakąś większą wartość?
Reasumując: będąc na takim stanowisku, bardzo prestiżowym (co innego może prezes jakiejś firmy) - siedziałbym w Piotrkowie i na bieżąco zarządzał miastem. Po prostu, byłbym w robocie.
Dla mnie te pielgrzymki Krzysztofa Chojniaka do Częstochowy są jakieś dwuznaczne i w ogóle mnie nie przekonują. Przeciwnie - budzą liczne wątpliwości.
PIELGRZYM (Cyprian Kamil Norwid)
I
Nad stanami jest i stanów-stan,
Jako wieża nad płaskie domy
Stercząca w chmury...
II
Wy myślicie, że i ja nie Pan,
Dlatego że dom mój ruchomy,
Z wielbłądziej skóry...
III
Przecież ja aż w nieba łonie trwam,
Gdy ono duszę mą porywa
Jak piramidę!
IV
Przecież i ja ziemi tyle mam,
Ile jej stopa ma pokrywa,
Dopókąd idę!...
Wersja polska, płytowa
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!