Spacer po Starówce może był i nie udany.
Piotrze. Należało poprawić sobie humor wstępując do reprezentacyjnej restauracji Piotrkowa obok Starówki Ojropy.
Restauracja "Europa" - wizytówka Piotrkowa mawiano, mawiano....
Uważaj bo wzorem Heinzla postraszy sądem:)))
To dziadostwo przywędrowało do nas z Łodzi wraz tzw."kibicami" łksu nie tak dawno temu. Wcześniej nie było problemu z takimi pseudo graffiti, a na pewno nie w takiej skali jak teraz. Najciekawsze w tym wszystkim jest to że oni bezpośrednio nie są antysemitami, a słowa żyd jako obelgi. Bo chyba nigdy w Piotrkowie nie miały miejsca jakieś bezpośrednie ataki na obiekty kultury żydowskiej.
Na pierwszym zdjęciu przedstawiono atrakcję pl. Niepodległości (można już to wpisać na listę zabytków). Zamiast centralnie położonej jakiejś fontanny czy układu ławeczek mamy tam oldskulowy kibel z epoki Gierka. Napisy upamiętniają zapewne historyczne wydarzenia 1956 roku. Inną sprawą jest to że dzieci muszą gdzieś trenować swoje graffiti - rośnie nowe pokolenie sprayowców. Poza tym wieczorami jak się wraca do domu można skrzętnie wykorzystać budynek, schować się przed czujnym okiem kamery i okiem wielkiego brata i oddać w spokoju mocz. XD
niestety, Drogi Autorze, w większości te "dzieła" budzą obrzydzenie, a w tym wszystkim najgorsze jest to, niemalże nie do wyeliminowania. takie bazgroły tworzą nastolatkowie, dla których "ukochany klub", pomijając to że nie wiedzą nawet kto w nim gra, jest najważniejszy na świecie a wszystko inne trzeba opluwać i bezcześcić. Większość wartościowych ludzi, po prostu ucieka z Piotrkowa, pozostawiając go na pastwę losu i niszczenia przez półmózgich idiotów, przepraszam za tak trywialne słowa, ale jedynie tak potrawie odzwierciedlić to co czuje.
pozdrawiam.
A Pobożnemu to wisi i powiewa...
a smotruchy zamiast chodzic i pilnowac to tylko pesje biora i strasza emerytow na hali
Co do niszczenia elewacji to oczywiście jest to draństwo.Co do Żydów to problem jest o wiele szerszy i bardziej złożony . Żydzi po prostu nie dają się lubić.
Bardzo serdecznie chciałam podziękować Panu Pilukowi. Za ten potrzebny, wręcz niezbędny kubeł, ba! beczkę lodowatej wody. Może w końcu władze opamiętają się i spojrzą prawdzie w oczy. Turysta póki co nie ma czego szukać na piotrkowskiej starówce! O ile nie jest kolekcjonerem gruzu, pasjonatem chaosu, wizażystą lubującym sie w pudrowanych starociach. Dalszy ciąg tegoż listu mógłby roztaczać wizję ujmujących, "malowniczych" uliczek staromiejskich. A dajmy na to rozsypującej się Rwańskiej, sąsiadującej z supernowoczesnym, ahistorycznym centrum dla ubogich; czy też ów odpicowanej warstwie asfaltu przy szumnym Trakcie Królewskim. Być może król przemierzał kiedyś tę ulicę, krocząc pośród rozwalających się kamienic, pustostanów i zgniłych melin. Być może.
---
Panie Piotrze, szkoda mi Pana, żeś był Pan na to niefortunne przeżycie narażony. A jeszcze bardziej mi Pana szkoda, bo ten wyrażony w liście entuzjazm i chęć współpracy będą wyłącznie jednostronne. W tym mieście inicjatyw obywatelsko-społecznych brak. A władza? Żyje w świecie marnych upojeń i wyobrażeń, buduje turystykę na glinianych nogach. Jeden kulas właśnie odpadł.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!