Mogą mi skiknąć. Ja swoim FSO trzy paczki to na Sikorskiego od ronda do Dworskiej rozwijam. Ciekawe czym chcą mnie zatrzymać? Powodzenia ślepa Gienia.
Decydenci u władzy: Trzeba budować drogi, a dopiero potem podnosić w ten sposób ukryte PODATKI.
Ojj, od kiedy mandat karny to ukryty podatek. Słuszny transfer gotówki z ręki niepokornych dla tzw. dobra całej reszty! Nie ma obowiązku podatkowego w tej materii. Wystarczy zastosować się do ograniczeń kodeksu drogowego, proste!
Mówisz i masz.
Sierżant sztabowy Maczeta to widoczny na zdjęciu gostek.
Sierżant Maczeta, to zdradzony agent szukający zemsty, który mimo niebywałych wyczynów różnego rodzaju bronią - w tym tytułową maczetą - ma się dobrze.
Jako młody chłopak Maczeta wiódł ciężkie życie na nędznych ulicach Piotrkowa Trybunalskiego. Trafił jednak do wyższej szkoły policyjnej, w której uchodził za prawdziwego asa. Do perfekcji opanował posługiwanie się bronią sieczną i w swojej szytej na zamówienie skórzanej kamizelce nosi 44 noże po byku. No, a teraz jeszcze ten laserowy fotoradar!
Wnerwia Maczetę do białej gorączki drobny fakt, że sprzęt ten mierzy tylko prędkość pojazdów jadących te głupie 320 kilometrów na godzinę. A co z takim, który rżnie 330 km/h?!
Obecnie Maczeta jest agentem specjalnym, który nie ma nic do stracenia.
Nasz bohater Maczeta to wściekły mściciel z powiatu piotrkowskiego, który wyrzyna zastępy nieprzyjaciół z pobliskiego Piotrkowa Trybunalskiego, psim swędem kiedyś stolicy województwa, było, że stolicy guberni, a jeszcze dawniej - drugiej, nieoficjalnej stolicy Polski. Dzisiaj - miasta znanego z posiadania świątyni handlu i rozpusty pod wezwaniem Fokus Mol.
Maczeta ukrywa się w powiecie piotrkowskim i jeździ na blachach EPI, bo ma bardzo wielu wrogów.
Jednym z nich jest felczer Bolesław Strup, skorumpowany radny rady miasta Piotrkowa Trybunalskiego, który wykorzystał go do własnych celów, czym bardzo rozjuszył oszukanego Maczetę.
Radny (nie widzieć czemu, ciągle pocą mu się wewnętrzne strony dłoni) przeciwnik imigrantów z powiatu piotrkowskiego, zawarł przymierze z brutalnym przedsiębiorcą odwalającym fuszerki Olgierdem Kwasem, urządzającym makabryczne polowania wzdłuż granicy miasta Piotrkowa z ościennymi gminami powiatu piotrkowskiego ziemskiego i który nie ma w zwyczaju brać jeńców. (Kwasowi nieładnie pachnie z ust: problemy gastryczne albo niewyleczone zęby.)
Innym przeciwnikiem Maczety jest były alfons Gwidon Paprykarz, szef kartelu agencji towarzyskich, nieformalnie piastujący stanowisko sutenera miejskiego. (Paprykarz mówi, że nie powinien, a jednak ma problemy z prostatą.)
Maczetę tropi także Zuzanna Modliszka, agentka urzędu skarbowego, przed licencjatem wyginająca się przy rurze. (Jej narzeczony wyzionął ducha w niewyjaśnionych okolicznościach, śledztwo umorzono.)
Kiedy Modliszka dowiaduje się więcej o legendzie Maczety, zdaje sobie sprawę, że niesie on z sobą coś więcej niż tylko chaos i szlak usłany martwymi ciałami.
Sierżant Maczeta może liczyć na pomoc swojego brata, księdza wikarego Leona Kiełbasy, który ma o wiele więcej do zaoferowania niż tylko rozgrzeszenie. Ksiądz Kiełbasa w tej misji niechętnie mu towarzyszy, albowiem ślubował, że nigdy nie będzie stosował przemocy. (Proboszcz wikaremu zakazał głoszenia kazań, bo zamiast dziesięciu minut, trwają one całe pół godziny, tak się jąka.)
Odwet killera Maczety z różową kataną w dłoniach będzie bardzo krwawy i brutalny. Wkracza na całego. Musi przecież udowodnić, że nie na próżno nosi groźnie brzmiący przydomek. A także pochwalić się wewnętrzną stroną swojego płaszcza: czterdziestoma czterema nożami i jednym laserowym pogromcą kierowców z blachami EP.
Ta suszara w rękach sierżanta Maczety zrobi porządek w tym mieście, coraz bardziej przypominającym zapadłą dziurę z epoki Dzikiego Zachodu.
Teraz Maczeta z wami zatańczy!
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!