Z takim przyrostem naturalnym jaki obecnie jest (1.3) to nic nadzwyczajnego. Jak by przyrost naturalny wynosił 2.5-3 to humaniści, pedagodzy mieliby zatrudnienie.
piotrkowski uniwerek to fabryka bezrobotnych, nie oszukujmy sie.no chyba ze ktos sie przekwalifikuje ale w takim ukladzie po co te studia :/
wiele długich lat nasza piotrkowska hurtownia (WSP) produkowała pedagogów bez opamiętania. Efekty (wg mnie do przewidzenia nawet dla ucznia podstawówki) mamy dzisiaj widoczne: dzięki tak dużej "podaży" pedagodzy nie mogą znaleźć pracy a zarobki jakie są, każdy widzi.
Ktoś kto wybiera się obecnie na kierunki pedagogiczne musi wiedzieć, że w wyniku przemian w procesach demograficznych, a przede wszystkim głębokiej depresji urodzeniowej w latach 90. oraz na początku tego stulecia, jest gwałtowne zmniejszanie się liczby dzieci i młodzieży (0-17 lat). W 1990 r. ich udział w ogólnej liczbie ludności wyniósł 29%, w 2000 r. – 24,4%; w 2008 r. - 19,2%, a w 2011 - 18,5%. Dzieci w wieku poniżej 15 roku życia stanowiły w 2011 roku 15,1% ogólnej populacji wobec prawie 25% w 1990 r. i 19% w 2000 r.
Na kierunkach technicznych wiedzą, że 24,4% to więcej niż 19%
http://naszpiotrkow.blogspot.com/ - nowe posty 12.01
Regionalne Obserwatorium Rynku Pracy? A co to za kuriozum? Co to robi niby? Obserwuje tylko kto gdzie pracuje? Bardzo przydatna instytucja, bardzo... :)
- Co studiujesz?
- Public relations.
- Wow! Super! Brzmi cool!
***
Czy z biegiem czasu zwykłe relacje międzyludzkie tak się skomplikowały, że aż trzeba to studiować, by się z ludźmi dogadać? Jak załatwiano wszelkie interesy na przestrzeni tysięcy lat, zanim wymyślono studia z zakresu "public relations"? I czy język polski jest aż tak ubogi, że trzeba żywcem kopiować do niego angielskie nazwy? Potem mamy specjalistów od PR, od HR, "sales managerów", pracowników "call center" i inne potworki językowe, i to w sytuacji, gdzie od dawna istnieją polskie nazwy tychże stanowisk! CTKJ?! Bez studiów w zakresie PR potrafię dogadać się zarówno z żulami pijącymi pod drzewkiem, z chłopem od pługa granatem oderwanym, jak i z profesorami, a nawet z psem czy z kotem. Kwestia umiejętności obserwacji otoczenia, wyciągania wniosków i życiowych doświadczeń...
Pozdrawiam normalnych.
A w zakładach pracy, na halach produkcyjnych nie ma już brygadzistów! Ta funkcja nazywa się teraz "team leader". To dopiero cool:)
niestety,ale to prawda, i nie tylko piotrkowski.
wiele długich lat nasza piotrkowska hurtownia (WSP) produkowała pedagogów bez opamiętania.
Nie tylko ona, wiele prywatnych uczelni, gdzie wystarczy się tylko "zapisać". No i poziom tych "magistrów"......
Każdy wie że pedagogika to kierunek bez przyszłości, wiec po kiego co roku zapisują się na ten kierunek nowi? Mają nadzieję że się coś poprawi? - wątpliwe. Ja wiem po co by sobie postudiować tylko, poczuć ten "fun" bycia na studiach, a to że idą na coś co nie ma przyszłości mają gdzieś. I nie wymyślam tutaj tylko mówię to co słyszałem od wielu znajomych którzy mają takie podejście, tylko nieliczni idą na coś co ma przyszłość bo mają ambicje i chęci, oraz nie zniechęcają się dużą ilością nauki.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!