Ludzie,opanujcie się! Całą aferę napędził hobbysta z facebook-a. Niby spacerowicz. Może nie stać go na szklaną kulę i wróży z dymu, kto czym pali. Chodziło o rozkręcenie tematu. Ten, kto ogrzewa węglem dobrze wie, że przy rozpalaniu jest najwięcej dymu i właściwie każdy może być posądzony o spalanie śmieci. Chyba, że mówiąc o śmieciach mamy na myśli starą gazetę, czy tekturkę do rozpalania. Przykry zapach to siarka, chyba normalne? I ogólnie wiadomo po co jest komin na dachu. Niektórzy spalają dwie paki papierochów dziennie, a przeszkadza im dymek z grila. Znam ludzi, którzy otrują psa sąsiadowi, bo mu przeszkadza szczekanie lub wyniszczy rośliny za płotem, bo zawadził o gałązkę. Dajecie się wciągać w manipulację. Może warto zadać sobie pytanie, dlaczego tona dobrego węgla kosztuje 850zł. Może to wcale nie drogo, jeżeli zarabia ktoś 8 czy 10tyś zł, bo przecież "tylko idiota pracuje za 6 tyś." A warto zapytać tych z gazowym ogrzewaniem, czy nadmiar śmieci spalają w koszach podwórkowych, czy może wyrzucają drobne papierki za płot, bo sąsiad nie ma kostki na podwórku i można, a może las? No, bo przecież co by sąsiedzi powiedzieli...? Pozdrawiam.
Śmieci? To określenie wszystkiego co wyrzucamy, może by tak napisac co mniej więcej? Bo gazety, listy i dokumenty nie potrzebne już można palić, czy również nie? ;)
Krótko: ustawa która nie ma przepisów, które pozwalają skutecznie eliminowac trucicieli jest bez sensu i ludzie którzy ją przegłosowali są współwinni. P.S. węgiel to też trucizna.
Teoretycznie palenie śmieci w warunkach domowych jest wykroczeniem określonym w Ustawie o odpadach (art. 191), za które można zostać ukaranym karą grzywny lub nawet aresztu. Dlaczego teoretycznie? Bo formalnie nic osobom niestosującym się do przepisu nie grozi. Policja, która nie prowadzi nawet statystyk zgłoszeń i interwencji w tych sprawach, co prawda prośbę o interwencję wobec osoby palącej śmieci w domowym piecu przyjmie, ale przekaże ją straży miejskiej lub gminnej. Ta ma jednak bardzo ograniczone pole działania – nie może na przykład wejść do domu bez zgody właściciela, by sprawdzić domowe palenisko. Jeśli palący śmieci „wpadają" – to tylko dlatego, że spalają śmieci nie w piecach, a na zewnątrz – w ogrodzie czy kompostowniku, przez co dym widoczny jest nawet poza posesją.
~do Witek (Gość) - Wielki mistrzu podaj podstawę prawną wejścia Straży Miejskiej do KOTŁOWNI!!!!
Czytając niektóre komentarze można wysnuć wniosek: Z mojej posesji to mogę nawet rozpylać gaz musztardowy i wara innym od tego co robię u siebie.
Proponuję skontrolować okolice ul. Rakowskiej. Tam jest kilka domostw których mieszkańcy ostro trują.
Ktoś mógłby się zainteresować śmieciami w naszym mieście. Niektóre buraki wyrzucają stare wersalki,fotele w okolicy śmietników i leży to kilka tygodni. Totalne buractwo.
Kolejna sprawa śmieci.
To Iza 42 najpierw trzeba zadzwonic, a nie po fakcie komentować na forum numer 986. Takto fakty zatailas.
A CO STRAŻ MIEJSKA WEJDZIE KOMUŚ DO PIWNICY i zajrzy do pieca, może będą obserwować dymy z komina hahaha- co za bzdurny artykuł. A z drugiej strony trzeba być zrytym aby obecnie płacąc za wywóz śmieci palić nimi!!!
Na Krakowskie Przedmieście zapraszam. Przedszkole, szkoły a w powietrzu siwy dym, nie da się oddychać.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!