Bodajże w Gliwicach (lub gdzieś na Śląsku) SM kupiła drona z aparaturą pomiarową. Koszt coś ok 30tyś. Nie muszą się pytać o żadne zgody na wejście, zwłaszcza że dym wylatuje poza granicę posesji i nie muszą nawet wlatywać dronem nad działkę. Nie wiem tylko czy jest podstawa prawna do ukarania na podstawie pomiarów tą aparaturą, ale na pewno wiedzą że ktoś pali syfem i można wszcząć przeciw tej osobie jakieś kroki prawne, niekoniecznie przez SM.
Oczywiście, że w takich przypadkach strażnicy mają prawo wejść na posesję, nieuku!!!!
Coś mało jasny ten artykuł, mało konkretów.
Jakich śmieci nie można palić?
Gumy, opony, plastiki, stare buty, ciuchy- to chyba każdy wie.
Jeśli ktoś pali takie rzeczy jest nieodpowiedzialnym człowiekiem- truje siebie i wszystkich w około. W takich przypadkach kontrole i kary są wskazane.
Na Krakowskie Przedmieście zapraszam. Przedszkole, szkoły a w powietrzu siwy dym, nie da się oddychać.
A CO STRAŻ MIEJSKA WEJDZIE KOMUŚ DO PIWNICY i zajrzy do pieca, może będą obserwować dymy z komina hahaha- co za bzdurny artykuł. A z drugiej strony trzeba być zrytym aby obecnie płacąc za wywóz śmieci palić nimi!!!
To Iza 42 najpierw trzeba zadzwonic, a nie po fakcie komentować na forum numer 986. Takto fakty zatailas.
Proponuję skontrolować okolice ul. Rakowskiej. Tam jest kilka domostw których mieszkańcy ostro trują.
Ktoś mógłby się zainteresować śmieciami w naszym mieście. Niektóre buraki wyrzucają stare wersalki,fotele w okolicy śmietników i leży to kilka tygodni. Totalne buractwo.
Kolejna sprawa śmieci.
Czytając niektóre komentarze można wysnuć wniosek: Z mojej posesji to mogę nawet rozpylać gaz musztardowy i wara innym od tego co robię u siebie.
~do Witek (Gość) - Wielki mistrzu podaj podstawę prawną wejścia Straży Miejskiej do KOTŁOWNI!!!!
Teoretycznie palenie śmieci w warunkach domowych jest wykroczeniem określonym w Ustawie o odpadach (art. 191), za które można zostać ukaranym karą grzywny lub nawet aresztu. Dlaczego teoretycznie? Bo formalnie nic osobom niestosującym się do przepisu nie grozi. Policja, która nie prowadzi nawet statystyk zgłoszeń i interwencji w tych sprawach, co prawda prośbę o interwencję wobec osoby palącej śmieci w domowym piecu przyjmie, ale przekaże ją straży miejskiej lub gminnej. Ta ma jednak bardzo ograniczone pole działania – nie może na przykład wejść do domu bez zgody właściciela, by sprawdzić domowe palenisko. Jeśli palący śmieci „wpadają" – to tylko dlatego, że spalają śmieci nie w piecach, a na zewnątrz – w ogrodzie czy kompostowniku, przez co dym widoczny jest nawet poza posesją.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!