Pani emerytowana nauczycielka z Konopnickiej dokarmia codziennie, obok piaskownicy, nie widzi problemu... A sama ma zabudowany balkon. Co za ludzie
To samo na ul E.Plater w wieżowcu, jedna z Pań wystawia codziennie po kilka pojemników z pokarmem dla ptaków, cały chodnik i wejście do klatki jest zabrudzone przez odchody na daszku nad wejściem siedzi po kilka gołębi i trzeba uważać żeby nie zostać ozdobionym. Większość parapetów i balkonów jest zabrudzone, a gołębie prawie wchodzą przez balkon do mieszkania. Ta kobieta jest chyba „chora” i potrzebuje pomocy psychiatry.
Cytat z artykułu redaktor: as - "Problem jest dość skomplikowany, bo gołębie to nie są ptaki pod ochroną – przyznaje Władysław Michalak, prezes Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej im. Słowackiego." Panie prezesie niech pan zapozna się z Rozporządzeniem w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną + załącznik 1. Gołębie miejskie są pod ochrona prawa!!! I pani red. AS powinna również o tym wiedzieć. Tych ptaków nie wolno nawet płoszyć jak również niszczyć gniazd etc. Proszę się pofatygować do Wojewódzkiego Wydziału Ochrony Środowiska na ul. Sienkiewicza tam was szczegółowo poinformują. Tydzień Trybunalski i Radio strefa FM wspólnie i w porozumieniu działają na szkodę tych gołębi będących pod ochroną. Po swoich pieskach sprzątać a nie wypisywać głupoty, że gołębie srają do piaskownic. Wyprowadźcie się na wieś bo już chyba zapomnieliście jak cudnie pachnie krowie i świńskie łajno. A najlepiej do lasu. Dobrze, że krowy nie fruwają.
niech wam walą na berety, bo wyrazić opinii na falach radia nie było woli
Na ul. Norwida 7 bl. 20 jest to samo, parapety zabrudzone przez gołębie a ich miłośniczki nie reagują na nic i sypią co się da. Sąsiedzi wywieszają w oknach i na balkonach reklamówki żeby je odstraszyć ale to już nic nie daje. Przed blokiem sterta pojemniczków z karmą dla kotów i całe kawały chleba wyrzucane przez okno prosto na ulicę. W piwnicy wylęgarnia kotów które spacerują już po klatce schodowej. Kwestia kilku dni a pchy zamieszczą się w naszych mieszkaniach. Padnięte szczury leżą w piwnicach po kilka dni smród okropny.W takim brudzie to jeszcze nie mieszkaliśmy. Miłośniczki kotów i gołębi nie reagują na nasze prośby a Spółdzielnia Mieszkaniowa nie robi nic w tym zakresie. Okienka w piwnicach powinny być okratowane. Nie ma żadnych kartek na klatkach schodowych o zakazie karmienia a sprzątaczka wystawione przed blokiem pojemniczki omiata w koło i zostawia przez co daje wyraz akceptacji dokarmiania przez spółdzielnię.
W centrum na Krzywdzie jest tak samo. Ludziska przynoszą reklamówkami jedzenie dla gołębi, a później jest guanokalipsa wszędzie. Wszędzie ptasie goowna.
Najlepiej jak za Michalaka ktoś inny podejmie decyzję. On zawsze taki jest. Dlatego przetrwał.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!