1. Rejonizacja. Mój rejon ma rozpiętość 65 km. Jak szybko jesteś w stanie ten dystans przejechać?
2. Karetka, która ma na pokładzie pacjenta, nie wyrzuci go do rowu, bo ma następne wezwanie. Musimy go dowieźć do szpitala, a w szpitalu też nie możemy położyć pacjenta pod drzwiami i jechać dalej, tylko musimy czekać nieraz 30min albo więcej zanim ktoś raczy zwlec dupsko na Izbę Przyjęć i przejąć pacjenta.
3. Brak JAKIEJKOLWIEK pomocy ze strony świadków zdarzenia. Patrzeć na zegarek i mierzyć czas to każdy umie, ale elementarna pierwsza pomoc to już magia.
Jeszcze jakieś głupie pytania?

50

A ile jest przypadków,że pogotowie przyjechało za późno,po 45 minutach i kilku dzwonieniach,a pacjent zmarł?

311

Do ZŁA: Też czekałem kiedyś długo na karetkę, ponad 30 minut, ale dyspozytorka mnie poinformowała, że wszystkie karetki są zadysponowane w mieście, więc to nie jest wina ratowników. Być może interweniowali u kogoś, kto zranił się w palec przy krojeniu chleba, być może interweniowali, bo kolejny alkoholik miał kolejny atak padaczki... nie wiem. Wiem za to, że piotrkowscy ratownicy to BARDZO porządni ludzie, którzy to, co robią, robią najlepiej jak potrafią. To profesjonaliści, w dodatku - w przeciwieństwie do większości lekarzy - traktują ludzi z szacunkiem.

171

Hmmmm, kiedyś też dzwoniłem na pogotowie do osoby ciężko chorej i usłyszałem, że karetek w tym momencie nie ma. Kiedy już podjechałem pod szpital to dziwnym trafem wszystkie karetki były:-(

55

Cywil bo czesc karetek to karetki tylko transportowe lub rezerwa nie moga jedzic w systemie.

51

Szukasz powodu, żeby narzekać?
Kiedy dzwoniłeś - karetki były w ruchu.
Dojechały z powrotem (być może dowiozły pacjentów) szybciej niż ty.
Nie róbcie z ratowników kolejnego dyżurnego tematu do marudzenia!!!!!

63

Chora rejonizacja i zbedny nr 112 bo wztwasz slużby a odezwie sie dyspozytor 100km stąd i nie ma pojecia nawet jak pojechać ,tak jak bylo wczesniej bylo dobrze ale zachciewa sie papugowac z zachodu ,ja ka karetki nie wezwe bo poziom usługi zagraza zyciu pacjenta ,będąc na sor też nie umia nawet diagnozy postawić a co tu o ratownikach mowic ,bylem swiadkiem jak udzielaja pomocy ,przyjechali po pół godzinie gdzie osoba nieprzytomna byla akiedy sie zjawili to ranna w szoku wstala a oni stali bezradni a w końcu ranna sama im wsiadla do karetki .Jesli tak pomoc pogotowia wyglada to ja dziekuje za taka pomoc

59

Nareszcie jakiś reportaż o ciężkiej pracy ratowników medycznych i odpowiedzialności jaka na nich spoczywa,niech ludzie to przeczytają i zrozumieją.Dziękuje za odzew epiotrków.

70

Pozdrawiam wszystkich opluwających pracowników pogotowia ratunkowego-przyda im się;na głowę. Pogotowie finansowane jest przez NFZ ,który "kontraktuje" skończoną ilość "procedur". A zapotrzebowanie jak widać jest kilka razy większe. A np.straż pożarna jest finansowana z budżetu państwa i nie mają ograniczenia liczby gaszonych pożarów...
Mądry zrozumie, kto tu jest winien, głupi napluje na pogotowie!

70

Były pod szpitalem, to by się zgadzało. Zespoły przekazywały poszkodowanych, czy chorch na SORze, których chwilę wcześniej zabrali z miejsca wezwania. Dowiozłeś chorego we własnym zakresie. Wzorowa decyzja dyspozytora.

91