Prawda jest taka, że dorosły tonie głośno a dziecko po cichu. Gdzie byli ratownicy? Jest chyba takie przekonanie, że na tak małym akwenie, w porównaniu z jeziorem czy morzem, każdy jest bezpieczny pod okiem niekiedy nawet kilku ratowników. Z drugiej strony gdzie był ojciec, który powinien pilnować tak małe dziecko.
Wiesz, to nie jest tak jak mówisz. Ojciec na pewno pilnował wszystkich swoich pociech, ale z takimi szkrabami to trzeba mieć oczy dookoła głowy, szczególnie na basenie. Sam mam dwójkę małych dzieci i często przyprawiają mnie o stan przedzawałowy i nie zawsze wiem dokładnie co każde z nich robi, a naprawdę staram się ich pilnować.
Po co na tym basenie ratownicy, skoro nawet nie zauważyli tonącego?
ojciec miał pod opieka jeszcze 2 i 9 letnie dziecko. A w takim tłumie jake teraz są nad wodą nie jest trudno stracić jedno z pociech :/
W zeszłym roku we wrzesniu też w Kleszczowie utonął człowiek. Zmarł w październiku po miesiącu spiączki.. Ratownicy olali sprawe i odeli jak tonął. Wszystko jest na tasmach.
No i wyszło... Jestem bardzo częstym gościem tego aqaparku i nawet na chwile nie spuszczam dziecka z oczu bo ratownicy są tam najbardziej zainteresowani swoimi telefonami i pisaniem SMS-ów. A będąc tam w czwartek zastanawiałem się kiedy w końcu dojdzie do tragedii :(
To było naprawdę straszne...nie można winić nikogo. Byliśmy w tym czasie na basenie i chyba do końca życia nie zapomnę tego ojca, całej akcji ratunkowej. Dziwna jest tylko w takiej sytuacji znieczulica ludzi, którzy udawali ze jest to chyba dla nich normalna sytuacja i dalej w najlepsze bawili się na basenie...
Ludzie ogarnijcie się zganiacie wszystko na ratowników a inni pisza że dziecko tonie cicho, zapomnieliscie chyba ze na basenie są kamery a przed ekranami ciagle ktoś siedzi, poprostu źle zoorganizowana ekipa i przez to są właśnie takowe wypadki..
Na strzeżonym przez ratowników, płatnym basenie - nikogo nie można winić? Kpisz chyba!!
Już w momencie, kiedy dzieciak zbliżał się do brzegu basenu powinna być podjęta interwencja!
Dawniej, pamiętam, ratownik usuwał z basenu nawet za bieganie po posadzkach, bo a nuż się klient pośliźnie i głowę rozbije. A liczenie głów nad powierzchnią wody było OBOWIĄZKOWE. Każdy kontrolujący najpierw pytał: "ile ma pan osób w basenie".
"Policja informuje"
Policja niech weżmie sie do swojej roboty a nie informowania bo nic nie robia a wina za to co się stalo ponoszą tylko i wyłącznie ratownicy!!!!
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!