Zapewne redakcja czyta komentarze,a więc proszę spytać dyrektora ilu lekarzy sie przyjęło a ilu zwolniło na przełomie roku zapewne bedziecie przecierać oczy ze statystyk, nikt nie będzie chciał pracować w takim szambie jakim jest szpital Rakowska a juz nie wspomnę o leczeniu , tu liczą sie oszczędności , nie ludzkie zdrowie.Pozdrawiam
Oczekuję na poród, brakuje nam kilka dni do planowanego terminu rozwiązania. Nie wyobrażam sobie, że w bólach szukam placówki, która z łaską przyjmie moje Szczęście na świat!!! Przecież każda chwila zwłoki to wzrost ryzyka powstania wady urodzeniowej! Ludzie!!! Gdzie tu logika? A co gdy ktoś nie ma własnego transporu? Czy wtedy rodząca zostanie przetransportowana karetką to najbliższego szpitala, w którym są miejsca? Czy może trzeba będzie sobie "opłacić" miejsce albo zapłacić za planowaną cesarkę (mimo świetnych warunków do porodu naturalnego)?
Super...zgłaszając się dzisiaj do szpitala na rakowskiej dzień po terminie usłyszałam że mam urodzić w Bełchatowie lub w Matkce Polce. Bo tu już od dzisiaj nie przyjmują a na rosvelta nie ma miejsca. Chodząc prywatnie do lekarza który prowadził moja ciążę, nie będę miała żadnego kontaktu podczas ciąży bo jestem zmuszona jechać do szpitala na Bełchatów.
Rodziłam pod koniec stycznia niestety z komplikacjami ale dzięki lekarzom pełniącym wtedy dyżur wszystko skończyło się dobrze nie wyobrażam sobie rodzić na roosevelta. To jest naprawdę żenująca sytuacja nadająca się tylko do telewizji
Pan Konieczko , Dyrektor tego szpitala, a zarazem radny myśli o pensji dla siebie i żony a nie dla personelu . W oświadczeniu majątkowym składanym przez radnych za 2015 rok podał że zarobił w zeszłym roku na posadce dyrektora 160 tyś.zł ( prawie 14 tyś na m-c) , a jego żona 60 tyś zł (czyli 5 tyś.na m-c). Po co mu się martwić więc o pensje dla personelu. Ważne że jego rodzina ma dobrze.
Co wy chcecie od szpitala na roosevelta. Rodziłam tam dwa razy i był pełen profesjonalizm ze strony personelu. Za dwa miesiące mam termin następnego porodu i widzę się tylko na roosevelta.
Hmmm. A może chodzi tu o ciche przenosiny do innego szpitala???
Z drugiej strony jeżeli to prawda, że chodzi o kłopoty kadrowe to świadczy tylko o tym, że nikt ne chce przyjść do pracy do tego szpitala.
Ja tu pracowałam i powiem szczerze, że tak fatalnej atmosfery nigdzie nie widziałam. Osobiście lubiłam osoby z którymi pracowałam ale psychiczny kierat w tym szpitalu był nie do zniesienia. No i teraz dojeżdżam z Piotrkowa do Łodzi ale przynajmniej teraz słucha się pracownika no i pensja 30% wyższa i to po odliczeni dojazdów.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!