Będzie referendum - mieszkańcy zdecydują. Takie są prawa demokracji.
Jestem zagorzałą przeciwniczką obecnie urzędującego prezydenta, ale szkoda czasu i publicznych pieniędzy na referendum. Czy nie lepiej skupić się na przyszłości? Na rozwoju miasta bez tego bogobojnego pana, co tylko umie przecinać wstążki na świeżo załatanych ulicach, a resztę roboty powierza Maryjce i i swoim przydupasom.
Naprawdę olać go i zacząć myśleć, jak nadgonić te lata, które zmarnował!
Powiem tak: nie zanoszę gorzkich żali wobec pana prezydenta miasta ani jego totumfackich, ale uważam, że referendum jest potrzebne. Dlatego, żeby się przekonać, kogo mieszczanie trybunalskiego grodu chcą mieć u władzy: czy przyspawanych od dekad do stołków urzędasów i radnych, czy też wolą świeży, młody narybek, który poprowadzi to miasto ku przyszłości.
Precz malkontenci od naszego prezydenta.Lepszego Piotrków mieć nie będzie
Z tego co wiem z przecieków, że bardzo dużo ludzi podawało fałszywe PESELE i wpisywali się ludzie spoza Piotrkowa. No cóż, szkoda, ale może się uda jeszcze uzupełnić, a może się załapiemy. Ja się nie wpisałam, bo do mnie referendarze nie przyszli, ale jeśli będzie referendum, to możecie liczyć na mój głos.
Zmiana tytułu "Kto zna prezydenta Piotrkowa, ten się w cyrku nie śmieje"
Referendum jest zawsze sprawą polityczną. Ale rządzący sami powinni się uderzyć w piersi... Dlaczego ludzie boją się wypowiadać? Dlaczego nie protestują? Czemu boją się wypowiadać? Dlatego, żę władza pamięta i skrzętnie wykorzystuje wszelkie wypowiedzi, żeby czarne owce eliminować. Choćby i miały rację. Przy okazji nowych wyborów zacznie się podawanie ręki i życzliwe uśmiechy. I do korzystnego rezultatu wszystko będzie cacy. A potem? A potem "nie znam cię, idź precz!!!!! Tak to działa.... Czy jest ktoś lepszy, nie wiem. Ale wiem, że władza demoralizuje. Czas wrócić do prawdziwej pracy i zostawić rządzenie. Zwłaszcza że dużo coś takich co utyskują na rezultaty obecnie rządzących.
Szkoda "zachodu". Piotrkowianie mają takiego prezydenta, na jakiego zasługują. Kochają Go, wielbią, modlą się i proszą Boga żeby Go tylko utrzymał na stołku. A inżynier - nauczyciel? Nie mając absolutnie żadnego pomysłu na jakikolwiek rozwój tego, pożal się Boże miasta, trwa na stanowisku dbając wszakże o to, żeby czasem nie brać bezpośrednio na siebie za dużo odpowiedzialności. Można sprawdzić w zakresie czynności, co osobiście On nadzoruje i za co odpowiada. Zdziwicie się niewątpliwie. Wie, że nic mądrego nie wymyśli, więc skupił wysiłki na przetrwaniu na stanowisku. I to jedno Mu się doskonale udaje. Szacun - Panie Prezydencie!
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!