Najbardziej podoba mi się zdanie "Nauczyciele idą na łatwiznę – to kolejny wniosek z raportu NIK.". A strajkować to potrafią bezbłędnie i z wielkim zaangażowaniem...
Na studiach często trzeba mieć wynik 60-70%, żeby zdać cokolwiek... a na maturze problem, bo ciężko przekroczyć próg 30%? Rozumiem, że nie każdy jest umysłem ścisłym... ale przecież to jest ledwo 1/3...żeby zdać...
Nauczycielka matematyki z liceum tak mnie skutecznie zniechęciła do tego przedmiotu, że stwierdziłem, że się do tego nie nadaję i poszedłem na humanistyczne studia. Zrezygnowałem w trakcie i postanowiłem spróbować swoich sił na politechnice. Udało mi się przebrnąć przez egzaminy z matematyki za pierwszym razem, kiedy w liceum byłem gnębiony jak jakiś leszcz.
Nie pozdrawiam pani K. z II. "Jak to nie wiecie? To wyciągamy karteczki." - kwintesencja nauki matematyki z liceum.
Przy dzisiejszym programie nauczania to nie tylko matematyka będzie znienawidzona ale i inne przedmioty. W podstawówce nauczyciele nie robią na lekcjach nic tylko zadają do domu tyle, że dzieci nie mają czasu na chwilę odpoczynku. Dodatkowo klasówki i kartkówki a nie powtarzają materiału tylko jest podawany termin kiedy klasówka się odbedzie, a zwłaszcza w Szkole podstawowej katolickiej na Dmowskiego większość kadry nauczycieli nie powinna w ogóle uczyć jeżeli można to tak nazwac.
Jakim prawem nauczyciele zabraniają uczniom podchodzić do matury z matematyki i groza,ze jeśli podejdą,to postawią 1na koniec roku i mało tego,ze uczeń nie podejdzie do matury, to jeszcze będzie powtarzał rok.Dzieje się tak np na Piomie.kuratorium już dawno powinno zająć się tym problemem,a uczniowie i rodzice nie dać się zastraszyć nauczycielce. Bo dla nich liczą się tylko statystyki.nikt nie ma prawa uczniowi zabronić zdawać matury,bo to jego przyszłość i jego życie! A nie pani od matematyki.a od lat w tej szkole uczniowie maja ten sam problem,zamyka im się drogę do własnej przyszłości.
Katują dzieci tą matematyką i ogólnie szkołą żeby każdy był wszystko umiejący i wiedzący ,najlepiej z każdego przedmiotu. Rodzice pół dnia z lekcjami siedzą , i żeby po tych wszystkich uczelniach była dobra praca za godziwe pieniądze.
Szkoda ze nie padło pytanie do kogoś kto przez matematykę nie poszedł na wymarzone studia dziennikarskie lub inne. Zdawałem pare lat temu maturę , wszystkie podstawy i wybrane rozszerzenia zdane powyżej 80% , jednyna matematyka 28% , później parę poprawek i również niezaliczone . Dlaczego przez jeden przedmiot ktoś musi całkowicie zmieniać plany ? Może naprawdę nie jest to przedmiot który każdemu się przyda ?
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!