Boją to się ci nauczyciele, którzy chodzą do szkoły bo muszą. Ale tam nie boją się dzieci tylko innych nauczycieli, którzy już przechorowali covida i mają w d@#$ noszenie maseczek.
Myślę że kl 1,3powinny wrócić do szkoły nauczyciele robią co mogą i rodzice też się starają a pretensje to do ministra edukacji bo to przez niego ten chory teams został wprowadzony
Przecież to jedna wielka farsa i jakaś komedia jest. Nawet lekcje WF w pokoju przed monitorem. Cyrk. Uczniom może się to podobać, bo nie trzeba wstawać tak wcześnie, ani się do szkoły szykować. Wystarczy wygramolić się z wyrka i komputer włączyć. Sprawdziany on-line. No jaja jakieś. A co za problem porozkładać i porozwieszać ściągi dookoła monitora poza zasięgiem kamery, albo posadzić podpowiadacza gdzieś z boku? Można się nie uczyć i dostawać dobre oceny ze sprawdzianów. Faktycznie problemem może być, jak w domu jest kilkoro dzieci - problem ze sprzętem albo lokalowy, bo jak dwoje czy troje zasiądzie w jednym pokoju jednocześnie, a na każdym komputerze inna lekcja...
Ta pLandemia wywróciła szkolnictwo do góry nogami. Nawet to wyższe też. Obłęd jakiś, i to wszystko przy współudziale kadry nauczającej, czyli ponoć ludzi wykształconych, uważających się za elitę intelektualną kraju...
Wystarczyło masowo zaprotestować i tego cyrku by nie było. Jak się siedziało cicho, to trzeba teraz pić piwo, którego się nawarzyło.
Nauczyciele mogli zaprotestować strajkując. Mieli do tego pełne podstawy, bo ta forma pracy nie wynika z ich umowy o pracę. Poza tym nie zostali wyposażeni przez pracodawcę w komputer osobisty, ani opłacony internet. Dlaczego nie zaprotestowali? W ubiegłym roku jakoś mogli! Ale wtedy chodziło o podwyżki. Trochę kasy im dołożyli, trochę obiecali i strajk się skończył. A że teraz wywrócono system ich pracy do góry nogami i cały system szkolnictwa? A kto by się tym przejmował? No przecież nadal płacą, nieprawdaż?
Rodzice też mogli masowo zaprotestować widząc jaki cyrk szykują. Wystarczyła odmowa uczestnictwa w tym - nikt nie jest prawnie zobowiązany do posiadania komputera dla każdego dziecka, ani do posiadania internetu. Dlaczego nie zaprotestowali, dlaczego nie wyszli masowo na ulice? No tak, zapomniałem, wszak przestraszyli się strasznego covida - wychodząc na ulice by się pozarażali i wszyscy by pomarli. Tak im powiedzieli w telewizorze. I uwierzyli. Teraz narzekają, jakie to zdalne nauczanie jest problematyczne. Mądry Polak po szkodzie? A gdzie tam mądry, nadal taki sam głupi jak wcześniej! System obecny odzwyczaja od nauki, od pewnych zachowań, od obowiązków, od systematycznej pracy. Odzwyczaja od bezpośrednich kontaktów z nauczycielami i rówieśnikami. Nie tylko będą z tego szkody edukacyjne ale i społeczne, i psychiczne, bo to wszystko odbije się na psychice. Ale kto by tam myślał o dalekosiężnych konsekwencjach?
Co będzie dalej?
Nauczyciele za jakiś czas będą sobie w brody pluli, bo większość z nich okaże się zbyteczna i będzie zmuszona poszukać sobie innej pracy. Oni całkiem z tego zdalnego nauczania nie zrezygnują. Jak nie covid, to znajdzie się inny powód. Taki system będzie tańszy i dla władzy praktyczniejszy - pełna kontrola nad przekazywanymi treściami, być może jeden system prowadzenia lekcji dla całego kraju. Co za problem przesłać do uczniów e-mail z linkami do filmów z lekcjami na dany dzień? "Eksperci" będą przygotowywać jedną lekcję dla każdego tematu z każdego przedmiotu - i uczniowie w całym kraju będą oglądali dokładnie to samo! Do tego jeden e-podręcznik. Co jakiś czas zrobi się tylko sprawdzian. Do tego to zmierza. Lud zaakceptował system zdalnego nauczania przecież. Od tego co jest, do tego o czym napisałem jest tylko jeden mały krok.
Uczeń nie ma być wyedukowany i nauczony krytycznego myślenia i samodzielnego poszerzania wiedzy. Uczeń ma być zindoktrynowany i nie za mądry. I tak będzie.
Na wywrócenie dotychczasowego porządku do góry nogami wystarczyło ledwie parę miesięcy i sezon grypowy jako pretekst. Uświadomcie to sobie wreszcie!
Ja mam 2 dzieci na zdalnym i nie ma żadnego problemu. Kto nie ma sprzętu może wypożyczyć ze szkoły,a kto nie ma warunków może dziecko puścić do szkoły,dla takich osób szkoły są otwarte i tam odbywają się zdolne zajęcia pod opieką nauczyciela. Ciągle coś dla Was nie pasuje a przecież wszyscy chcemy mieć zdrowe dzieci i swoich bliskich. Pozdrawiam.
Zrobić normalne nauczanie w klasach po szkoły pozamykane ponoć nauczyciele się boją wirusa a w domach przyjmują dzielnie tylko uczniów na korepetycje i od łebka 100 zł i nie boją się epidemii to jest wszystko zakłamane niech wracają do roboty bo tumanów wychowamy dojdzie do tego że będziemy 100 lat za murzynami którzy już nas wyprzedzają
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!