cyt..."komputer zamienił się w przyjaciela" U większości dzisiejszej młodzieży komputer od lat jest "najlepszym" przyjacielem. A pandemia tę "przyjaźń" pogłębiła. Nie jest więc to twórcze odkrycie tej pani...Moim skromnym zdaniem dwa lata pewnym rocznikom wypadło na zawsze z procesu edukacji szkolnej. Kiedy się to nadrobi? Przypuszczam ,że nie szybko....jeśli kiedykolwiek.
Za chwilę się okaże,że wogóle budynki szkół nie będę potrzebne. Przerobić je na banki,szpitale itd.Nauczanie będzie tylko online i każdy uczeń bedzie miał swoją domową szkołę.
Nie jest super, nie jest teraz idealnie. Co w takim razie możnaby zrobić w obecnej sytuacji? Jakie propozycje macie państwo? Co w zamian, jak miałaby i mogłaby według was wyglądać obecnie edukacja i spędzanie czasu wolnego? Bo to, że nie jest bombowo, to wiemy wszyscy. Ale nie tylko jojkujmy, ale dajmy konstruktywne i bezpieczne propozycje na zaistniałą sytuację.
Mnie najbardziej wkurza jak masz problemy z łączem bądź cie wyrzuci system to dostajesz nieobecność a później trzeba się tłumaczyć jakby ktoś miał czas. I kto nam płaci za internet?? Nikt. I czemu nauczyciele dostają 500 plus a my mamy mieć swoje prywatne komputery
Ktoś powiedział, że nauczyciele to obiboki i kłamcy, że zajęć nie robią tylko zadania wysyłają - to im teamsa dowalili, żeby sprawdzać, czy oby na pewno pracują w ogóle. Kto się nie połączy, to wypłaty nie dostaje. Tylko tu się pojawia problem - bo w jednej szkole dyrektor zarządził 2 godziny łączenia dziennie, a w drugiej wszystkie lekcje, luźno odnosząc się do wytycznych sanepidu odnośnie czasu pracy dzieci. Do tego jeszcze egzaminy zdalne dochodzą, gdzie nauczyciele naiwnie wierzą, że uczniowie pracują samodzielnie i uczciwie, a raczej mają zamknięte oczy. Te platformy nie są dla dzieci, one są, żeby łoić nauczycieli.
Dziecko do godz.16, kiedy jest światło dnia, bez opieki dorosłych, bo rodzice pracują na "miskę ryżu", nie może przebywać w przestrzeni publicznej, a czy jak już jest ciemno to może chodzić po dworzu, jak jakiś cyborg ciemności? Wkrótce dzieciaki będą mieć wielkie kłopoty ze wzrokiem i z psychiką - brak bezpośredniego kontaktu z rówieśnikami.
Bo rodzice cały czas dostają 500 (co miesiąc) darmowe podręczniki, pieniądze na wyprawki. Nauczyciel cały czas pracuje na swoim sprzęcie i też płaci rachunki.
Nauczyciele powinni nadawać ze szkół? Ok. Jak się ktoś czepia to powinni! Tylko w takiej szkole są komputery, które w życiu nie obsłużą teamsa, bo mają core 2 duo i góra 2 gb ramu na windows xp albo viśta. Komputery szkolne są do wyświetlania prezentacji albo góra epodręczników na tablicy. To nauczyciele powinni wziąć swoje laptopy z i7, kamerkami fhd i 8gb ram, które kupili za 500+, oczywiście mieszcząc się w tej kwocie, i dymać do szkoły, żeby nadawać. Ktoś tu ma wyobraźnię.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!