Jeśli zwierzakom dzieje się krzywda to normalny człowiek zawsze stara się pomoc. Pamiętajmy że zwierzęta nie potrafią mówić i to ludzie muszą dbać o nie. Zwierzeta są najlepszym przyjacielem człowieka ale niestety człowiek nie zawsze jest przyjacielem zwierząt dlatego pomagajmy tym bezbronnym istotom
"W ciągu roku podejmujemy około 500 interwencji jako Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Nasze telefony dzwonią bez przerwy."
Oj, Pani Prezes, albo Pani zmyśla albo nie ma pojęcia, o czym mówi.
500 interwencji? Serio? !!!!!!
Oficjalne dane mówią o 6 tysiącach interwencji podejmowanych rocznie przez TOZ-y w całej Polsce.
A wg sprawozdania merytorycznego za rok 2018 zamieszczonego a stronie głównej Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Piotrkowie czytamy, co następuje:
"Inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Piotrkowie przeprowadzili w 2018 roku kilka interwencji na terenie Miasta".
Zaledwie KILKA. !!!!!!!!
Jak się to ma do ilości podjętych interwencji, którymi się chwaliła (a właściwie to skarżyła pani Fałek)?
Do tego rzekomo cały czas dzwoniącego telefonu?
Odpowiadam: MA SIĘ NIJAK.
Bo co w ogóle takie bzdury opowiadać?
Jestem pewna, że wiele osób, które w nagłej i ważnej sprawie próbowały się dodzwonić do Schroniska / TOZ-u, potwierdzi, że połączenie się z jego pracownikiem / przedstawicielem TOZ często graniczy z cudem. I bynajmniej nie dlatego, że "telefony dzwonią bez przerwy". Po prostu nikt ich nie odbiera.
Cytuję wypowiedź Pani Fałek za portalem epiotrkow:
"Niestety podczas samej interwencji nie mogą oni (pracownicy TOZ - dopisek autora) wejść na teren posesji, na której może przebywać cierpiące zwierzę bez pozwolenia gospodarza".
No bez żartów!
Inspektor ds zwierząt ma prawo wejść na każdą posesję, na której znajdują się zwierzęta, jeśli otrzyma zgłoszenie o znęcaniu się czy zaniedbaniu, albo jeżeli sam zauważy, że coś jest nie w porządku z przebywającymi na posesji zwierzętami.
Gdyby tak nie było, nie mógłby on wykonywać swoich obowiązków.
Brak zgody właściciela? Zamknięta brama czy furtka? To tylko drobna przeszkoda
W przypadku zagrożenia życia i zdrowia zwierząt wystarczy zwykła prośba inspektora ds. zwierząt i policjanci MAJĄ OBOWIĄZEK wpuścić go na posesję, gdzie znajdują się cierpiące zwierzęta. Nie potrzeba do tego żadnych pism ani czekania na zgodę właściciela.
Co ja mówię?! Policjanci mają obowiązek służyć inspektorom wszelką możliwą pomocą nawet w przypadku, jeśli zaistnieje samo tylko podejrzenie, że zdrowie czy życie zwierząt jest zagrożone.
W nagłych i drastycznych przypadkach nie tylko inspektor ds zwierząt, ale i każdy inny obywatel RP ma i prawo, i obowiązek wejść na cudzą posesję w celu ratowania zwierzęcia. Wystarczy zgłoszenie tego faktu do najbliższej komendy policji.
Wmawianie ludziom, że ma się ręce związane nieistniejącymi przepisami, to zwykła wymówka, żeby nie podejmować działań, które mogłyby się okazać zbyt kłopotliwe.
Póki jeszcze inspektorzy ds zwierząt mają swoje uprawnienia, powinni z nich korzystać dla dobra zwierząt.
Bo nie wiadomo, co przyniesie niedaleka przyszłość.
Na horyzoncie gromadzą się już czarne chmury...
Fajnym pomysłem byłoby zrobienie sesji zdjęciowej psiakom ze schroniska i wrzucenie na stronę epiotrkow.
Może jakaś dobra dusza okazała by trochę serca i przygarnęła takiego biedaka. Odwdzięczy się dozgonną wiernością. W Warszawie gdzie jest sporo ludzi samotnych w ten sposób mnóstwo zwierzaków znalazło nowy dom. Można powiedzieć że nawet panuje moda na posiadanie kundelka. Fajna sprawa.
TOZ jak sama nazwa wskazuje to opieka nad zwierzetami wszystkimi, czyli gotowość przyjęcai zgłoszenia z zewnątrz.Schronisko odżegnuje sie od przyjmowania takich zgłoszeń dlatego winno nazywac sie li tylko schronisko dla zwierząt.
Najwyższy czas aby TOZ kierował ktoś komu los zwierząt leży na sercu, z moich licznych doświadczeń wynika ze z pewnością nie jest to Pani Falek, żadna instytucja nie wywołała u mnie takiego poczucia beznadziei jak Toz piotrkowski
Czy ktoś zrozumiał o co chodzi tej pani Falek? Nr tel piotrkowskiego oddziału TOZ jest taki sam jak numer tel do schroniska. W takim razie na jaki numer ma dzwonić osoba zgłaszająca interwencję w sprawie zwierząt, żeby nie niepokoić pracowników i nie odciągać ich od ich pracy w schronisku? Czy jest jakiś numer tel, pod którym jacyś członkowie TOZu uprawnieni do interwencji moga zostać poinformowani o danej sprawie? Czy wszyscy członkowie TOZ pracują w schronisku?! Odnoszę wrażenie, że pani Falek w ogóle nie życzy sobie takich telefonów i żeby najlepiej od razu dzwonić na policję albo straż miejska. Skuteczna strategia zniechęcania ludzi do reagowania na przypadki okrucieństwa wobec zwierząt
Policja ma w nosie psychpatow którzy dokonują okrucieństwa wobec zwierząt, podrzuccie im grama trawy to wtedy porusza niebo i ziemię
Oj, chyba się pani Fałek ciutke zagalopowała. 500 interwencji rocznie to może przeprowadza TOZ w całej Polsce. A mieszkańców Piotrkowa to raczej interesuje liczba interwencji podejmowanych przez oddział w Piotrkowie
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!