Powinni zrobić nalot znienacka i zważyć plecak z 5 klasy.
Taki to wazy ponad 10 kg.
Jeśli prawdą jest to, co w niektórych wpisach, jakoby dzieci dostawały "odpowiednie instrukcje" dot. zawartości plecaka przed ważeniem, to uważam, że to ogromny SKANDAL. Takich nauczycieli powinno się napietnować z imienia i nazwiska. Jako rodzic nie odpuściłbym! To dotyczy przecież naszych pociech i ich kręgosłupów. Poza tym czego to uczy dzieci. Usatwawiania się do oszustwa?? To jest szkoła czy cyrk!?
Chętnie przywiózłbym taki "plecak" pani złotoustej minister edukacji sprzedam-ci-wszystko zalewskiej !
Jeśli tornistry wedle powyższych wytycznych są za ciężkie, to możliwe są następujące rozwiązania:
1) podtuczyć dziecko do takiej wagi, aby masa plecaka mieściła się w podanym przedziale;
2) do szkoły zacząć dzieci posyłać nie wtedy, kiedy osiągną wymagany wiek (7 lat), a odpowiednią masę ciała;
3) zakupić każdemu uczniowi "paleciaka" - na paleciaka można załadować nawet dwie tony, a jak wiadomo łatwiej ciężar ciągnąć na kółkach, niż nieść na plecach.
Więcej rozwiązań nie podaję, bo mi się nie chce. Mam jednak nadzieję, że pomogłem w rozwiązaniu problemu, nad którym się nigdy nie zastanawiałem, kiedy sam chodziłem do szkoły. A wtedy było to tak: tornister na plecy, worek z kapciami w rękę, w drugą rękę w niektóre dni duży blok rysunkowy (na lekcje plastyki), i "dzida"...
***
Nie sprawdzać. Jak dziecko jest głupie, to niech dźwiga zbędny balast. Jakbym zauważył, że moje dziecko nosi też materiały na lekcje, których danego dnia nie ma w planie, to bym mu cichaczem dołożył jeszcze z pół cegły na spód tornistra. DO GŁOWY PRZEZ PLECY, O!
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!