Studentów nie uczono rozmów z pacjentami? Kiedyś za tzw. komunistów a nawet na początku lat 90-tych na to nie narzekano. Na wszystko tylko nie na brak komunikacji. Wszystko się pop...szyło jak zaczęto służbę zdrowia traktować jak zakłady przemysłowe a pacienta jak produkt. A kto winien? System ,który przywleczono z "liberalnego zachodu" gdzie pacjent niesiony na noszach przez sanitariuszy zmuszony jest do podania numeru i albo PESELU...
A ortopedzi na Wolborskiej 5 minut na pacjenta I ile chorych odchodzi z kwitkiem musi iść prywatnie.
A ortopedzi na Wolborskiej 5 minut na pacjenta I ile chorych odchodzi z kwitkiem musi iść prywatnie.
Jedyna poradnia ortopedyczna w tym mieście dziennie przyjmuje ok 70 pacjentów a każdy chce być przyjęty dzisiaj to co się dziwić
Nie dokończyłam , ile czasu lekarz musi poświęcic pacjentowi żeby go zdiagnozować w ciągy 5 minut niewiele może zrobić a potem prześwietlenie I powrót do gabinetu . Nikt Nie może tego zmienić byłam w Bełchatowie I tam jest normalnie. Może więcej lekarzy??????
W publicznej służbie zdrowia nie pracują lekarze a urzędnicy Narodowych Formacji Zabijania. Zanim sprawdzą czy pacjent jest ubezpieczony, wypełnią stosy dokumentów, zapoznają się z procedurami to już minie czas...... bardzo często pacjenta. I biedaczek zaśnie sobie na krzesełku w poczekalni. No bo po co ma NFZ zatrudniać lekarzy jak ZUS ma cudotwórców zwanych tak pięknie lekarzami orzecznikami. Ilu chorych zawdzięcza im tym cudotwórcom powrót do zdrowia i dalszej pracy ku chwale tej Pospolitej Rzeczy.
Więcej na http://sklave.manifo.com/polityka
Wystarczy zmienić na normalny. Niestety, wnioskując na podstawie ostatnich wyborów, 95% społeczeństwa tego nie chce.
Odnoszę wrażenie, że na żadnym etapie edukacji nie uczono ich wyraźnego pisania.
Ad ~P51 (Gość)
Cyt:Wypraszam sobie używania wobec lekarzy obelg typu"urzędnik NFZ".
A kto to jest? Żona w środku nocy wije się z bólu. Na nic nie czekam jadę do szpitala.
Po kilku minutach przychodzi lekarz i wsadzają ją windy. Jest super. Po dwóch godzinach zwożą ją na dól żona mdleje a lekarz/urzędnik oświadcza że nie jest w stanie pomóż bo procedury tego zabraniają a badania nie wykazują zagrożenia dla życia. Grzecznie pytam czy czegoś przeciwbólowego nie może dostać. Urzędas/lekarz odpowiada że nie i coś tam mamrocze.. To co mam żonę z piąchy potraktować i by nie czuła bólu. Robi się zamieszanie. Ponowne badanie i szkoda pisać co było dalej. W Narodowych Formacjach Zabijania w samym Piotrkowie siedzi na stołkach kilkanaście osób.
Ad ~teakt (Gość) Pewnie że jestem cymbał bo milczę jak urzędasy w NFZ biorą po kilkadziesiąt tysięcy złotych na miesiąc plus po kilkaset tysięcy rocznie premii tylko za to że chory musi czekać na wizytę do specjalisty od kilku miesięcy do kilku lat. A powinienem iść i strzelić w pysk takie urzędasa.
Więcej na: http://sklave.manifo.com/
A Ty, Polaku, całe życie wypieprzasz pieniądze z tytułu składki zdrowotnej ale niestety jeżeli masz ochotę się wyleczyć a nie umrzeć z oczekiwania na wizytę, to idziesz prywatnie. Wystarczyłoby mieć możliwość dobrowolnego płacenia ZUSu, za niezabrane pieniądze pomyśleć o leczeniu się na własną rękę, czyli tak jak dotychczas-prywatnie a Ci którzy lubią rozwijać biurokrację niech sobie te składki opłacają nadal.... dlaczego utarło się tak że obywatel to debil i trzeba go za rękę prowadzić?
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!