Bugaj załatwiliśmy sami, a właściwie rządy komuny. teraz też jest nie lepiej.
A gdzie w tym wszystkim ,,szemrana " rola Wód Polskich i PZW , kto powinien wykaszać zbiornik dbać o zarybienie czy też linię brzegową.
Podobnie kończy Zalew Cieszanowice
Sielpia świetnym przykładem jak jest gospodarz chęci i porozumienie.
Ktoś tu opisywał zbiornik Sielpię.
Byłem tam latem poprzedniego roku. Może nie jest to znany kurort ale zagospodarowanie wody jest wzorowe.
W Bugaju następuje niekontrolowany rozwój roślinności. Spowodowane jest to napływem wód, które są zasilane wodami opadowymi z pól. Te wody opadowe są z kolei wzbogacone nawozami. I koło się zamyka. Bo powodują one niepohamowany wzrost roślinności wodnej i nieuchronne zarastanie zbiornika. Walka z wiatrakami.
cyt. "Czy Bugaj musi umrzeć?" Wszystko zależy od tego czy poszczególne lata będą z dużymi opadami. Jeżeli lata będą bardzo suche a zimy bezśnieżne to wody w Bugaju będą opadały a w związku z powyższym będzie zarastał. Ale pamiętam lata z dużymi opadami/ częstymi/ a zbiornik wypełniał się natychmiast i stan wody był bardzo wysoki. Przelew przy Sulejowskiej pracował na ....bardzo ciężko....Trzeba jednak sobie powiedzieć i to ,że o ten zbiornik trzeba trochę dbać przynajmniej systematycznie wycinać roślinność przybrzeżną....
Staw ? Jezioro? Zalew? Tutaj każdy może stosować swoją interpretację. W naukach geograficznych, a także przy sporządzaniu nowych map i planów miast, przyjęto zasadę, że każdy zalew po upływie 50 lat od jego utworzenia jest nazywany Jeziorem. I stąd te rozbieżności w nazewnictwie.
Lata zaniedbań zrobiły swoje. Nie prowadzono żadnych prac zmierzających do oczyszczenia i pogłębienia jeziora Bugaj. Nawet nie zadbano o gatunki ryb, które by zjadały wodorosty oczyszczając dno jeziora. Spiętrzenie wody według mojej oceny jest za niskie.
Nie jezioro! Nie staw! To jest ZALEW!!! Marny, lecz ZALEW!!!! W ostateczności zbiornik wody, zbiornik wodny. To jedno. A inne to w latach 60 i 70, czyli za Pierwszej Komuny, dzieci i młodzież, co roku musiała dać złotówkę w szkołach, na początku roku szkolnego, we wrześniu, na budowę ośrodka sportu i wypoczynku na Bugaju. I jeszcze ktoś z partyjno - państwowych notabli i kacyków, bo tak ich nazywano, te pieniądze zajumał; sprawie łeb przy samej szyji ukręcono i winnych nie ma i nie było. To podobna historia jak że zniknietym amorkiem fontanny przed sądem na Słowackiego czy wycinka cennych drzew na parkiety i boazerie w parku Belzackim. To przeszłość jest i przedawnienia. Ale mówmy i piszmy jak było do końca. Jeszcze raz ZALEW, ani staw czy jezioro. Pozdrawiam. Z Bogiem.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!