A ja powiem tak. W dużej mierze do niechęci dzieci do zdrowych produktów przyczyniają się rodzice. Dzieci często nie jadają takich rzeczy w swoich domach, bo są ble i be, a rodzicie nie starają się w jakiś sposób zachęcić do poznania nowych smaków. Dodatkowo dzieci często przychodzą na zajęcia z pudełkami pełnymi słodyczy, pomimo informacji, że mają zapewniony posiłek. Podczas obiadów, surówki u 90% dzieci zostawały, bo są ble, bo one nie lubią warzyw, zaś herbatka to minimum dwie, trzy łyżeczki cukru. To czego oczekiwać, jak z takimi nawykami wychodzą z domu?
Z domu wynosi się kulturę i srebra. A dobre nawyki żywieniowe to są w kilku procentach u jeszcze zdrowych rodzin. A pozostali żreją przetworzoną papkę z cukrem i tłuszczem trans. A jedzenie jest proste i tanie oraz zdrowe wystarczy tylko pomyśleć jak je zrobić.
Niestety takteja prawda. Zgadzam się w 100%. Niesty ciężko zmusić do warzyw i owoców. Człowiek się poddaje i cieszy się jak cokolwiek zje😳.
Witam .Widzę znow artykuł dotyczący sklepikow szkolnych i wracają moje wspomnienia z nim zwiazane .prowadzilam sklepik w szkole podst nr 13,i z dniem 1 września zrezygnowalam ,ponieważ balam sie kosztow ,ze poprostu nie dam rady w związku z ustawą ktora weszla zbyt rygorystyczna ,poniewazżja z wielu produktow zwanych nie zdrowe zrezygnowalam już pare lat temu . więc zostala by mi tylko owsianka ,ktora bym jadla sama ,kefir koktajl Pozdrawiam wszystkie dzieci z sp nr 13 -i rodzicow kochani bylo nam bardzo milo
Pani sklepikarka nawet nie umie poprawnie mówić?
witam Prowadzilam sklepik w sp nr 13 ,zrezygnowalam w zwiazku z ustawa ,ktora weszla z dniem 1 wrzesnia ,balam się kosztow ,że nie dam rady . Owsianke jadla bym sama ,koktajl pewnie też może wode ,ktoś kupil by od czasu do czasu . Pozdrawiam wszystkie dzieci z sp 13
Sama pracowałam w sklepiku szkolnym,niestety po radykalnych zmianach sprzedaż spadła 30%.Dodam tyle,że w "biedronce"bez problemu dzieci nawet 7-letnie kupuja sławne energetyki i cole bez żadnych ograniczeń a w sklepiku szkolnym jest zakaz sprzedawania pączków..Gdzie tu logika?
No faktycznie, ze wszystkich debilizmów wprowadzonych przez poprzednich przygłupów, ten zajmuje pierwsze miejsce....
Nie no super kraj! Zabrania się dzieciom kupowania drożdżówek ale za to w aptece będzie można kupić legalnie marihuanę i to za cenę trochę większa niż owa bułeczka.
Kraj zwany Polską to kraj bardzo dziwny. Od wieków zawsze o coś ,przeciwko komuś i z czymś "walczyliśmy".Współcześnie "walczący z otyłością" pewnie za jakiś czas zostaną uznani za....komabatantów bo "walka zawsze jest walką" i musi trwać nadal. Co zresztą co dzieje się dzisiaj to potwierdza...walczący z otyłością u dzieci walczą przeciwko walce z otyłością u dzieci...
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!