metoda sortowania: od najstarszego do najnowszego / najnowszego do najstarszego
pikabu pikaburanga12.03.2016 13:05

A ja powiem tak. W dużej mierze do niechęci dzieci do zdrowych produktów przyczyniają się rodzice. Dzieci często nie jadają takich rzeczy w swoich domach, bo są ble i be, a rodzicie nie starają się w jakiś sposób zachęcić do poznania nowych smaków. Dodatkowo dzieci często przychodzą na zajęcia z pudełkami pełnymi słodyczy, pomimo informacji, że mają zapewniony posiłek. Podczas obiadów, surówki u 90% dzieci zostawały, bo są ble, bo one nie lubią warzyw, zaś herbatka to minimum dwie, trzy łyżeczki cukru. To czego oczekiwać, jak z takimi nawykami wychodzą z domu?

Komentarz był edytowany przez autora: 12.03.2016 13:06

92


Wypiek ~Wypiek (Gość)12.03.2016 13:20

Z domu wynosi się kulturę i srebra. A dobre nawyki żywieniowe to są w kilku procentach u jeszcze zdrowych rodzin. A pozostali żreją przetworzoną papkę z cukrem i tłuszczem trans. A jedzenie jest proste i tanie oraz zdrowe wystarczy tylko pomyśleć jak je zrobić.

41


Matka ~Matka (Gość)12.03.2016 13:35

Niestety takteja prawda. Zgadzam się w 100%. Niesty ciężko zmusić do warzyw i owoców. Człowiek się poddaje i cieszy się jak cokolwiek zje😳.

31


Qla ~Qla (Gość)12.03.2016 16:25

Witam .Widzę znow artykuł dotyczący sklepikow szkolnych i wracają moje wspomnienia z nim zwiazane .prowadzilam sklepik w szkole podst nr 13,i z dniem 1 września zrezygnowalam ,ponieważ balam sie kosztow ,ze poprostu nie dam rady w związku z ustawą ktora weszla zbyt rygorystyczna ,poniewazżja z wielu produktow zwanych nie zdrowe zrezygnowalam już pare lat temu . więc zostala by mi tylko owsianka ,ktora bym jadla sama ,kefir koktajl Pozdrawiam wszystkie dzieci z sp nr 13 -i rodzicow kochani bylo nam bardzo milo

60


Piotrkowianin Piotrkowianinranga12.03.2016 16:51

Cytuję:
Uczniowie nadal kupują bułki i zawsze je kupowały (...) – mówi z kolei Jadwiga Szkatulska, prowadząca sklepik w III LO w Piotrkowie Trybunalskim.

Pani sklepikarka nawet nie umie poprawnie mówić?

53


Qla ~Qla (Gość)12.03.2016 16:55

witam Prowadzilam sklepik w sp nr 13 ,zrezygnowalam w zwiazku z ustawa ,ktora weszla z dniem 1 wrzesnia ,balam się kosztow ,że nie dam rady . Owsianke jadla bym sama ,koktajl pewnie też może wode ,ktoś kupil by od czasu do czasu . Pozdrawiam wszystkie dzieci z sp 13

81


s.. ~s.. (Gość)12.03.2016 17:27

Sama pracowałam w sklepiku szkolnym,niestety po radykalnych zmianach sprzedaż spadła 30%.Dodam tyle,że w "biedronce"bez problemu dzieci nawet 7-letnie kupuja sławne energetyki i cole bez żadnych ograniczeń a w sklepiku szkolnym jest zakaz sprzedawania pączków..Gdzie tu logika?

130


Leito ~Leito (Gość)12.03.2016 18:36

No faktycznie, ze wszystkich debilizmów wprowadzonych przez poprzednich przygłupów, ten zajmuje pierwsze miejsce....

101


aaa.... ~aaa.... (Gość)12.03.2016 20:45

Nie no super kraj! Zabrania się dzieciom kupowania drożdżówek ale za to w aptece będzie można kupić legalnie marihuanę i to za cenę trochę większa niż owa bułeczka.

27


śmieszek ~śmieszek (Gość)13.03.2016 07:53

Kraj zwany Polską to kraj bardzo dziwny. Od wieków zawsze o coś ,przeciwko komuś i z czymś "walczyliśmy".Współcześnie "walczący z otyłością" pewnie za jakiś czas zostaną uznani za....komabatantów bo "walka zawsze jest walką" i musi trwać nadal. Co zresztą co dzieje się dzisiaj to potwierdza...walczący z otyłością u dzieci walczą przeciwko walce z otyłością u dzieci...

60


Nowy komentarz
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat