To Antoni został odepchnięty, to Antoni odepchnięty zachwiał się w tył
weto dla budżetu i nowe wybory ,głosując na 3 drogę ,NIGDY NIE GŁOSOWAŁEM NA TUSKA , wiek emerytalny
Nie ma żadnej obrony mediów publicznych. Jest obrona mono-partyjnej propagandy PiS, która przed ośmiu laty wypełniła programy informacyjne i publicystyczne i była realizowana przy użyciu publicznych pieniędzy. Widzowie dobrze pamiętają propagandowe hasła na paskach programów informacyjnych, dominację przedstawicieli jednej strony sceny politycznej w programach publicystycznych (Konfederacja w ogóle była nieobecna), obsesję na punkcie Donalda Tuska i jego wypowiedzi w języku niemieckim (puszczane na bębnie wyrwane z kontekstu "für Deutschland" w "Wiadomościach"), atakowanie polityków i wybranych grup społecznych (np. rezydentów), stronnicze narracje, seanse manipulacji i nienawiści urządzane bez przerwy. Nawet opiniodawcy sympatyzujący z partią Jarosława Kaczyńskiego mieli tego dość i wielokrotnie nie kryli zażenowania.
Bez względu na to, czy działania nowej władzy wobec mediów publicznych mieszczą się w granicach prawa, czy poza te granice wykraczają - są poważne opinie prawnicze za (prof. prof. Łętowska, Kisilowski, Romanowski, Kappes, Siemiątkowski), jak i przeciw (prof. Piotrowski, Helsińska Fundacja Praw Człowieka) - sytuacja jest nadzwyczajna. PiS u zarania swych rządów bezprawnie odebrał konstytucyjne kompetencje Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, co potwierdził wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2016 roku. Stworzył Radę Mediów Narodowych tylko po to, by przerwać kadencję ówczesnych zarządów i przeprowadzić czystki. Stworzył media, które notorycznie łamały zapisy ustawy o radiofonii i telewizji dotyczące misji i rzetelności. Doprowadził do bardzo groźnej sytuacji dualizmu prawnego, który sprawia, że wszystko może być relatywizowane i nie istnieje żadna busola prawna ani umowa społeczna wiążąca dla ogółu. W tym orwellowskim z ducha świecie, w którym decyzje musi podejmować nowa władza, wszystko jest postawione na głowie tylko dlatego, że za sprawą działań PiS symboliczne podstawy państwa zostały doprowadzone do ruiny. Największym obrońcą konstytucji staje się Andrzej Duda, który konstytucję wielokrotnie złamał, nie przyjął przysięgi od legalnych sędziów i zainstalował dublerów. Okupowanych przez PiS mediów partyjnych i zarazem praworządności broni Beata Szydło, która jako premier nie wydrukowała wyroku Trybunału Konstytucyjnego, choć miała taki obowiązek, więc złamała prawo. Interwencji poselskich (czy raczej ochroniarskich) w budynkach mediów dokonują politycy, którzy przeprowadzali nielegalne reasumpcje, gdy wynik głosowana był nie po ich myśli. A o wolności mediów wypowiadają się ludzie, którzy za ogromne pieniądze tworzyli i legitymizowali propagandę na rzecz autokracji.
Właśnie włączyłem Polsat News, relacja na żywo sprzed siedziby PAP. Protestujących suwerenów doliczyłem się 9 osób. Mają poparcie narodu...
No to się Duda z naczalnikiem zakiwali, Nie ma kasy to trzeba naprawiać, likwidować.
Człowiek chciał iść do pacy ochrona go skontrolowała ,a jakiś bandyta z kubkiem ziółek go nie chciał wpuścić do pracy.To co to jest.
"Miałeś chamie złoty róg, miałeś chamie czapkę z piór, czapkę wicher niesie, róg huka po lesie,..."
Brawo prezydent RP. Ktoś musiał powstrzymać tą dyktaturę wzorowaną na 13 grudnia 1981 roku. Pamiętam tamte czasy osobiście. Gdzie się podziały hasła konstytucja i praworządność totalnej opozycji.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!