chyba w młodzieńczych latach jakiś nauczyciel cię dotykał , pewnie ten od katechezy jak sam piszesz za "Bóg zapłać"
Praca z dziećmi to praca nauczyciela. Nie przesadzajmy, że to nie wiem jak trudna praca, a wynagrodzenie wcale nie najgorsze. Może nauczyciel stanąłby na drodze w czasie upału i lał asfalt przez osiem godzin, albo 10 godzin za ladą z uśmiechem, którego do dzieci nie ma i wrzaskiem do klienta, tak jak drze się do swoich uczniów? Kiedyś szkoła uczyła i wychowywała. Dziś marnie uczy, a nauczyciel potrafi powiedzieć ja tu jestem tylko 4 godziny, no właśnie tylko 4 i jeszcze jest źle
Jako mama dziecka w wieku szkolnym mam taką obserwację, że polski system oświaty ma służyć wyłącznie nauczycielom, a uczniom - niekoniecznie. Dużo jest słabych nauczycieli, nie są w ogóle rozliczani z wyników swojej pracy, rodzice nie mają kompletnie żadnego wpływu na to, kto uczy ich dziecko i taki słabeusz jest praktycznie nieusuwalny. W szkole są co chwila dni wolne, w czasie których nie zapewnia się dzieciom opieki. Świetlice to przechowalnie, w których znudzona pańcia pilnuje rozrabiających dzieciaków, a kiedy rodzice wracają z pracy muszą jeszcze ze dwie godziny poświęcić, żeby odrobić z dzieckiem lekcje. Czasem mam wrażenie, że muszę w domu dorabiać na dodatkowym etacie nauczycielki. Teraz wymyślili jeszcze żeby do szkół posłać sześciolatki, bo niektórzy musieliby iść na bezrobocie - jak dla mnie polska szkoła to porażka..
a najgorsi są nauczyciele w-fu,myślą ,że ich przedmiot jest ważniejszy od polskiego i matematyki.miałem w LO nauczycielkę od w-fu straszną skórę i wydrę.nie mogła miec dzieci i była przez to podwójnie wredna.
Kiedy koniec socjalizmu w oświacie?
Kolejne potwierdzenie, że szkoła jest ogromną reliktową enklawą socjalizmu. Jak najkrócej przedstawić różnicę między socjalizmem a kapitalizmem? Jeżeli jeden robotnik wykopie ogromny dół, a drugi go dokładnie i pracowicie zasypie, to w socjaliźmie obaj dużo zarobią (bo się napracowali) a w kapitaliźmie nie zarobią ani grosza (bo efekt ich pracy jest zerowy, nic nie powstało). A cóż mnie obchodzi co ten, czy inny pracownik robi w pracy, na ulicy, w domu, po co trwonić pieniądze na urzędników, tropiących coś, co jest nikomu niepotrzebne?!!!!!!! Ja jako odbiorca usługi nauczyciela jestem zainteresowany, żeby usługa była rzetelna i wysokiej jakości, a tak będzie tylko wtedy, jeżeli będziemy płacić za WYNIK PRACY a nie za CZAS PRACY. Niech osoby odpowiedzialne za oświatę zaczną myśleć, jak stworzyć spójny system, w którym rynek, nie urzędnik wartościowałby pracę nauczyciela - wcale nie jest to niemożliwe - zamiast tracić czas na kabarety w rodzaju pomysłu jak w artykule.
Nauczyciele!!! Nie mam nic do tej grupy zawodowej,bo "harują" cały dzień ,męczą się z dziećmi i zarabiają ok 1600 zl netto,wiec nie zazdroszczę im tak bardzo,ale przecież mogli się w szkole lepiej uczyć i teraz byliby KIMŚ np.lekarzem,programistą,prawnikiem itd.
Sami są sobie winni, iż teraz nie mogą związać końca z końcem i żyją na garnuszku współmałżonka.
Mogli się wcale nie uczyć i być piłkarzem. Ci to zarabiają ogromną kasę, nawet jak przerżną mecz to na konto wpływa i tak okrągła sumka. Może ci zaczną uczyć nasze dzieci! Wiedzą jak się zarabia kasę! Do życia chyba to wystarczy. FIFA/UEFA - tam dopiero mają mózgi - każą nam budować stadiony, pocieszymy się 2 tygodnie, oni zarobią worek pieniędzy i nie zapłacą od tego podatku. Stadiony zbudowaliśmy im za nasze, a teraz do nich dokładamy. Jak budowaliśmy za nasze, to musieliśmy a materiały budowlane podatek zapłacić i dlatego jeszcze upadły nasze firmy. jaki morał - haratać w gałę. Tam jest przyszłość. Szkółka piłkarska zamiast Chrobrego. Amen.
Ty jesteś facetem czy kobietą?
Do wszystkich komentujących - nigdy większych głupot nie czytałam. Wypowiadają się sami ignoranci.
Dla niektórych nauczycieli bezczelnością jest jakakolwiek próba wyrażenia swojego zdania, zwrócenie uwagi, że się myli albo że robienie trzech klasówek w ciągu jednego dnia jest niezgodne z regulaminem, itp. Myślą, że wszyscy na każdym kroku będą im się kłaniać w pas i tytułować profesorami, chociaż wcale nimi nie są. Bez przesady. Ludzie, niezależnie od wieku i hierarchii wchodzą teraz z sobą w bardziej partnerskie relacje i nie dają sobą tak pomiatać jak kiedyś. Trudno nie wypunktować nauczyciela, który nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, nie umie tłumaczyć, itd. Te argumenty o sprawdzaniu klasówek w domu i przygotowywaniu się do lekcji jakoś też do mnie nie trafiają. Przecież nie robią ich codziennie. A do lekcji to się przygotowują nauczyciele w szkołach prywatnych typu Montessori, bo tam się od nich wymaga i muszą przekazywać wiedzę w sposób kreatywny i efektywny. W publicznych większość wpada w rutynę i jedzie na tych samych notatkach od 30 lat. Oburzają się, że nikt nie czyta lektur, a sami czytają co najwyżej dom nad rozlewiskiem albo życie na gorąco. Gdyby nauczyciele tak jak na zachodzie musieli siedzieć w szkole codziennie 8h, czas pozalekcyjny przeznaczając na sprawdzanie klasówek i spotkania z rodzicami byłoby jasno i przejrzyście. I lepiej dla nich nawet, bo ile by sprawdzili w tym czasie, tyle by sprawdzili i do domu.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!